Ranking kont firmowych Ranking kont osobistych

W biznes zainwestowali już 1 mln zł

Nowa firma nie od razu działa na maksimum swoich możliwości. Trzeba cierpliwie testować swoje pomysły w praktyce, zbierać sygnały z rynku i rozwijać najbardziej obiecujące projekty. Czasem najlepsze efekty daje działalność, której na początku nie rozważa się jako głównego źródła przychodów – mówią twórcy platformy Mintia.com.

Rozmawia Grzegorz Marynowicz: Czym jest projekt Mintia i do kogo jest skierowany?

Przemysław Stanisz: Mintia to serwis internetowy, w którym przedsiębiorcy ogłaszają konkursy na projekt graficzny kiedy chcą zamówić logo, plakaty, reklamy czy inne materiały promocyjne. Przedsiębiorcy sami określają stawkę za jaką chcą zamówić projekt. Informacje o konkursach trafiają do społeczności profesjonalnych grafików zarejestrowanych w Mintia.com. Na konkursy przychodzi zwykle kilkaset prac, im atrakcyjniejszy konkurs, tym więcej.  

Skąd pomysł na taki serwis i kiedy witryna zadebiutowała w sieci?

Przemysław Stanisz, Harun Osmanovic: Pomysł pojawił się kiedy pracowaliśmy razem w Stanach Zjednoczonych jako menedżerowie sprzedaży gdzie zetknęliśmy się z crowdsourcingiem. W tym samym czasie trzeci członek naszej spółki, Radek otworzył swoją firmę projektującą strony internetowe. To podsunęło nam myśl, żeby wykorzystać crowdsourcing do projektowania graficznego. Nam ten pomysł podobał się z perspektywy klientów, dla których crowdsourcing jest sposobem na zamówienie projektów graficznych po kosztach niższych niż w przypadku angażowania agencji albo zatrudniania grafika. Z kolei do Radka jako grafika przemawiał pomysł konkurowania jakością pracy, a nie ceną. Mintię uruchomiliśmy w 2012 roku.

Czym zajmowaliście się zanim uruchomiliście projekt Mintia? Jakie macie doświadczenie w e-biznesie?

Przemysław Stanisz: Można powiedzieć, że najwcześniej z nas przedsiębiorcą został Radek. W wieku 17 lat zaczął zajmować się fotografią ślubną na tyle skutecznie, że miał zlecenia na każdy weekend. Później pracował jako grafik – freelancer i oferował usługi drukarskie. Ja jestem jest absolwentem studiów informatycznych. W trakcie studiów pracowałem w  firmie Southwestern, najstarszej w USA firmie zajmującej się sprzedażą bezpośrednią. Teraz dzielę się doświadczeniami prowadząc szkolenia ze sprzedaży, między innymi dla firm z Krakowskiego Parku Technologicznego, uczelni i klientów instytucjonalnych. Po studiach założyłem firmę Pixartist tworzącą strony i aplikacje internetowe. Radek był w niej grafikiem, a potem dołączył do nas Daniel Starmach, podobnie jak ja, programista. Daniel jest także częścią zespołu Mintii.

Harun Osmanovic: W Stanach Przemek szybko stał się jednym z najbardziej efektywnych sprzedawców, a później menedżerów. Ja skończyłem studnia MBA na St John’s University w Nowym Jorku. Potem także pracowałem jako sprzedawca. Miałem też przygodę z radiem, gdzie razem z bratem prowadziłem audycję. Po przeprowadzce do Londynu zajmowałem się badaniami rynku. W wolnych chwilach fotografowałem tamtejszy street art, bo sztuka i grafika zawsze mnie interesowały. Dla nas wszystkich Mintia jest realizacją zainteresowań, nie tylko biznesowych. 

Ile środków zainwestowaliście na starcie i skąd pochodziły?

Przemysław Stanisz: Do tej pory jest to około milion złotych (250 tysięcy euro). Pieniądze pochodziły z naszych prywatnych oszczędności, częściowo także od naszych rodzin. Udało nam się również pozyskać granty z programów UE i PARP. Cały czas prowadzimy też inną działalność komercyjną (usługi programistyczne, druk, usługi fotograficzne). Zarobione pieniądze przeznaczamy na rozwój Mintii i opracowanie nowych produktów.

Aplikacja skierowana jest na rynek globalny. W jakich krajach obecnie działacie? Jakimi metodami promujecie narzędzie za granicą?

Harun Osmanovic: Dla biznesu internetowego granice państw praktycznie nie istnieją. Możemy pracować dla klientów z każdego zakątka świata. Do tej pory mieliśmy klientów z Polski, USA i Hong Kongu. Większość klientów na razie pochodzi z Polski, ale pracujemy nad ekspansją na rynki zagraniczne. To jest nasz priorytet na najbliższe półrocze. Przemysław Stanisz: Promujemy się m.in na targach. Na początku marca mieliśmy stoisko na targach CeBIT w Hanowerze, wygłosiliśmy tam dwie prezentacje i udało nam się nawiązać kilka obiecujących kontaktów.

– Przeczytaj też:

Na czym zarabia to narzędzie? Z czego czerpiecie przychody?

Przemysław Stanisz: Mamy kilka źródeł przychodu. Po pierwsze, to prowizja od zleceń ogłaszanych w trybie konkursu, po drugie, prowizja od zleceń “kontraktowych” jakie otrzymują wybrani graficy zrzeszeni w Mintia Elite Team. W końcu są to zyski z usług programistycznych, które polegają na wdrażaniu projektów zamówionych za pośrednictwem platformy Mintia. Teraz pracujemy nad rozwojem kolejnego źródła przychodów. 

Ile osób pracuje nad rozwojem projektu?

Harun Osmanovic: Między 10 a 20 osób, w zależności od tego kogo zaliczymy. Część z nich to firmy, z którymi współpracujemy, reszta to pracownicy. 

Czy może Pan powiedzieć coś o liczbach? Ilu klientów udało Wam się zdobyć, jak wyglądają statystyki?

Harun Osmanovic: Od początku zeszłego roku mieliśmy blisko 250 klientów z wielu różnych branż. Naszymi klientami są między innymi takie firmy jak Atlas, lider na polskim rynku chemii budowlanej i Polskone, jedna z największych i najbardziej dynamicznie rozwijających się firm branży stolarki budowlanej. 

Jakie macie plany na najbliższy czas?

Przemysław Stanisz: Niedługo uruchomimy Mintia Games, serwis łączący grafików z firmami tworzącymi gry komputerowe. Mieliśmy wiele zapytań o tego typu usługi i widzimy w nich duży potencjał.

Harun Osmanovic: Pracujemy też nad projektem roboczo nazwanym Crowdsourcing 2.0, który pomoże nam efektywniej pozyskiwać klientów. Chętnie porozmawiamy o tym kiedy projekt już ruszy, na razie wolimy, żeby został poufny.

Co moglibyście poradzić osobom , które myślą o własnym biznesie w sieci? Jakich błędów powinni się wystrzegać?

Przemysław Stanisz, Harun Osmanovic: Największy błąd to poddanie się. Nowa firma nie od razu działa na maksimum swoich możliwości, trzeba cierpliwie testować swoje pomysły w praktyce, zbierać sygnały z rynku i rozwijać najbardziej obiecujące projekty. Czasem najlepsze efekty daje działalność, której na początku nie rozważa się jako głównego źródła przychodów. Potrzebna jest cierpliwość i elastyczność. 

Najczęstszy błąd to chyba niedocenianie konkurencji. Trzeba na nią patrzeć szeroko, najlepiej zadać sobie pytanie, czy ktoś jeszcze może rozwiązać problem, który ja chcę rozwiązać swoim biznesem, czy ktoś inny próbuje zaspokoić te same potrzeby klientów co ja? Jeśli odpowiedź brzmi tak, to znaczy, że mamy konkurencję, nawet jeśli są to firmy operujące w zupełnie innym modelu biznesowym.

Najlepsza rada jaką możemy się podzielić to “testuj wiele możliwych źródeł przychodów”. Dopóki sami tego nie sprawdzimy, nie będziemy wiedzieć jaka działalność jest potencjalnie najbardziej dochodowa. Warto spojrzeć na swój biznes z różnych perspektyw, żeby nie przegapić jego prawdziwego potencjału. 

– Zarabia na handlu śmieciami w internecie

– Zaczynali od zera z domeną i hostingiem: historia Kotlet.tv

– Od serwisu Hip-hop.pl do sukcesu w e-handlu

– SprzedamByka.pl: od domeny za 1 zł do poważnego e-biznesu

Dziękuję za rozmowę 

Administratorem Twoich danych jest Bonnier Business (Polska) sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie. Twoje dane będą przetwarzane w celu zamieszczenia komentarza oraz wymiany zdań, co stanowi prawnie uzasadniony interes Administratora polegający na umożliwieniu użytkownikom wymiany opinii naszym użytkownikom (podstawa prawna: art. 6 ust. 1 lit. f RODO). Podanie danych jest dobrowolne, ale niezbędne w celu zamieszczenia komentarza. Dalsze informacje nt. przetwarzania danych oraz przysługujących Ci praw znajdziesz w Polityce Prywatności.
dorex 24 lip 2013 (12:02)

Dalej warto inwestować w tego typu nieruchomości, sami zobaczcie - hale.jartom.com/nieruchomosci/Prologis-Park-Janki-Raszyn-1074chhw Przecież to logiczne, że taniej już nie będzie, a w końcu ceny pójdą w górę...