Ranking kont firmowych Ranking kont osobistych

Wybrał Polskę na swój biznes – produkuje luksusowe jachty

O początkach działalności, genezie produkcji jachtów w Polsce, skomplikowanym procesie wytwarzania statków, najdroższych sprzedanych modelach, ciekawych klientach i czynnikach sukcesu w biznesie w rozmowie z MamBiznes.pl opowiada Francis Lapp, który na cały świat sprzedaje luksusowe jachty. Francuz z krwi i kości, który wybrał Polskę jako miejsce swojego biznesu. 

Proszę powiedzieć jak zaczęła się Pana przygoda z biznesem? 

Moja przygoda z biznesem zaczęła się bardzo wcześnie. Już będąc uczniem pracowałem w każde wakacje aby odciążyć rodziców. Dzięki temu miałem sporo doświadczenia po ukończeniu szkoły i dostałem ciekawą posadę jako inżynier elektryk. Podróżowałem po świecie nadzorując różne projekty, a później sam otworzyłem własną firmę specjalizującą się w budowie szaf elektrycznych. Miałem dobrych klientów, interes się rozrósł.

Polskę odwiedziłem przy okazji rajdu samochodowego organizowanego przez Automobil Club w Warszawie i bardzo mi się tu spodobało.

Widziałem wielkie możliwości. W 1992 roku otworzyłem własną firmę HTEP Polska, która początkowo produkowała szafy elektryczne, a potem poszerzyła wachlarz usług o projektowanie i montaż instalacji eklektycznych, sanitarnych, wentylacyjnych na obiektach przemysłowych. Pierwszym ważnym klientem była Castorama.

Jak zrodził się pomysł stworzenia firmy produkującej jachty? Miał Pan wiedzę, doświadczenie w tej branży?

Pomysł na jachty zaczął się dzięki możliwości pożeglowania na sportowym katamaranie na Zalewie Zegrzyńskim. Wraz z przyjacielem zapragnęliśmy kupić sobie takie cudo, z tym że większe, z kabinami. Pojechaliśmy na targi jachtowe do Paryża i tam kupiliśmy nasz pierwszy mały katamaran mieszkalny. Jego bazą był Madagaskar i tam go wynajmowałem na czartery.

Otworzyłem biuro podróży Sunreef Travel, które wynajmowało moje jednostki, co roku wzbogacałem flotę o nowe jachty. W pewnym momencie zauważyłem wzrost zapytań o luksusowe dwukadłubowce. Pojechałem więc znowu na targi w Paryżu aby nabyć tego typu jednostkę, ale nic ciekawego nie znalazłem. Taki produkt po prostu nie istniał w formie o jakiej marzyłem. Ponieważ lubiłem i nadal lubię nowe wyzwania, pomyślałem, iż mógłbym sam stworzyć coś takiego – luksusowy katamaran na miarę godny miana jachtu.

Jak wyglądały początki działalności. Skąd materiały, maszyny i jak zdobywał Pan pierwszych klientów?

Mieszkałem już wtedy w Polsce, jeszcze w Warszawie, więc chciałem koniecznie otworzyć stocznię na polskim wybrzeżu. Na Madagaskarze poznałem Gdańszczanina, który opowiedział mi o tym mieście, jego historii i jego potędze stoczniowej. Pojechałem więc do Gdańska, zauroczyłem się tym miastem i postanowiłem tu się przeprowadzić i tu otworzyć stocznię. Było to w 2000 roku. Kapitał miałem dzięki zyskom z HTEP Polska, która wówczas doskonale prosperowała i do dziś świetnie sobie radzi. Kupiłem projekt od francuskiego biura projektowego, specjalizującego się w katamaranach, i zatrudniłem specjalistów z wszystkich dziedzin.

foto: jacht wyprodukowany przez Sunreef Yachts

Sam przy tym wszystkiego się nauczyłem i wciąż wiele się uczę. Pierwsza jednostka, Sunreef 74, została ukończona w 2003 i opłynęła świat promując stocznię. Wystawiliśmy ją na targach w Cannes, Monaco, Genui, Barcelonie, Antigua, Miami i po roku znaleźliśmy na nią nabywcę. Jej właściciel opłynął nią kulę ziemską i w 2008 kupił od nas swój drugi jacht, nasz największy super jacht, Sunreef 114 CHE – to dla mnie wielkie uznanie i powód do dumy. To już nie pierwszy właściciel kupujący od nas swoją drugą jednostkę.

Po Sunreef 74 wprowadziliśmy nowe modele, tym razem zaprojektowane całkowicie przez nasze biuro projektowe, i powoli sprzedawaliśmy nowe jachty. W dniu dzisiejszym już 60 katamaranów Sunreef pływa po akwenach całego świata, a 6 jednostek jest w budowie. Stocznia jest znana na świecie, zamówienia spływają regularnie z całego świata. Naszą siłą jest nieustanna innowacja i najwyższa jakość przy wykończeniu na miarę.

Jak wygląda i ile trwa proces produkcji jachtu?

Proces produkcji zaczyna się w momencie podpisania kontraktu. Klient przedstawia nam swój plan użytkowania jachtu, swoje preferencje co do rozmieszczenia i wystroju wnętrz, swoje autorskie koncepcje… Po ustaleniu szczegółowej specyfikacji przystępujemy do budowy jednostki. Jachty typu semi-custom (dla których mamy już formy do infuzji kompozytowej) budujemy w 6-8 miesięcy, a większe jednostki typu custom ok 12-18 miesięcy, zależy od ich rozmiaru i nowych technologii jakie trzeba zastosować przy ich budowie.

Materiał konstrukcyjny wybiera klient, możemy zbudować jednostki z zaawansowanych, lekkich sandwiczów kompozytowych (różne włókna w tym najbardziej nowoczesne włókno węglowe i kevlar) lub z aluminium. Nie ma rzeczy niemożliwych w stoczni Sunreef. Pracujemy tylko z najlepszymi dostawcami, którzy specjalnie dla nas opracowują nowe produkty, biorąc pod uwagę specyfikę katamaranów luksusowych.

Ile osób pracuje obecnie w Państwa firmie?

Zatrudniamy 50 pracowników biurowych i 350 na produkcji. Mamy własne biuro architektury okrętowej, biuro projektowe (wnętrza i stylizacja sylwetki zewnętrznej), inżynierskie, Project managerów, sprzedawców, biuro ds. promocji i marketingu, biuro pomocy technicznej, biuro czarterowe i yacht management, etc. Nasza siła tkwi w posiadaniu wszystkich tych oddziałów przy stoczni, to gwarantuje reaktywność i daje klientowi poczucie bezpieczeństwa gdyż możemy go obsłużyć w pełnym wymiarze, non stop.

Ile jachtów rocznie produkuje SUNREEF YACHTS?

Ok 8-10 jednostek, zależy od ich rozmiaru. Co roku wprowadzamy również 1-2 nowe modele. W 2012 będą to 60 Sunreef Power, nowy 19m jacht motorowy, oraz Sunreef 82 Double Deck – 25m jacht żaglowy – alternatywa dla tradycyjnych mega jachtów spalających dużo paliwa. W 2013 będzie to Sunreef 80 – szybki i lekki jacht żaglowy. Obecnie 60 jednostek pływa już po całym świecie, z czego 6 jachtów motorowych i dwa super jachty powyżej 30m długości.

Jeśli miałby Pan opisać profil Państwa klienta to byłby to…?

Nie mogę podać profilu klienta, gdyż każdy z nich ma zupełnie inną osobowość, którą potem odzwierciedlają nasze jachty szyte na miarę. Z całą pewnością mogę jednak stwierdzić, iż są to silne osobowości rozumiejące jak katamarany mają wiele do zaoferowania ich podróżnikom (stabilność, komfort, przestrzeń, wysokie osiągi, niskie zużycie paliwa, bezpieczeństwo).

Są to osoby kochające kontakt z wodą, ceniące sobie wolność i wygodę. Dzięki katamaranowi i jego dalekiemu zasięgowi (przynamniej 2000 mil morskich, a w zależności od specyfikacji i planu użytkowania nawet do 10 000 mil na jednym tankowaniu!) właściciele mogą uciec od „lądowej” rzeczywistości i eksplorować wszystkie akweny świata, bez potrzeby częstego zawijania do portu.

Do jakich krajów eksportujecie swoje produkty? 

Nasi klienci pochodzą z całego świata. Sprzedajemy dużo jednostek do Europy Zachodniej, USA, a teraz również do Ameryki Południowej i Azji. Nasze katamarany można zobaczyć w Katarze, na Polinezji Francuskiej, na Hajnanie, w Chile, na Seszelach, na morzu Czarnym, etc. Oprócz tego wiele jednostek pływa regularnie na morzu Śródziemnym i na Karaibach w ramach programu czarterowego, z którego korzysta część właścicieli.

foto: wnętrze jachtu wyprodukowanego przez Sunreef Yachts

Mamy biuro czarterowe Sunreef Yachts Charter, które zajmuje się wynajmowaniem jachtów Sunreef (i innych mega jachtów) na całym świecie. Część z naszych właścicieli chce tym samym pokryć bieżące wydatki jachtu. Druga część właścicieli korzysta z nich wyłącznie prywatnie lub odbywa podróże dookoła świata.

Ile kosztował najdroższy jacht jaki sprzedała Pana firma?

Był to Sunreef 114 CHE – zwodowany w lipcu 2010 roku – jego wartość wynosi 11 000 000 euro. Nie jest to jednak najdroższy jacht z naszej gamy. Mamy 170-200 stopowe jednostki (45-50metrów długości), których wartość sięga 30 000 000 euro.

Czy rośnie zainteresowanie ze strony polskich klientów?

Zdecydowanie tak. W chwili obecnej dostarczyliśmy jeden jacht dla polskiego klienta, nasz nowy model, Sunreef 58, w grudniu 2011. Polscy klienci czarterują coraz częściej katamarany aby przekonać się o zaletach tego typu jachtu. To bardzo dobry sposób aby odkryć jaki to wspaniały produkt. Obecnie mamy kilku poważnych klientów z Polski, liczymy, iż zdecydują się na współpracę z nami. Stocznia jest tu na miejscu, można nas często odwiedzać, zobaczyć postęp budowy, spotkać projektantów.

Pracujemy również nieustannie nad promocją konceptu katamaranu jako luksusowego jachtu. Klientów z Europy Południowej, USA czy Australii nie trzeba do tego przekonywać, wystarczy zobaczyć jak wiele dwukadłubowców żegluje w tych rejonach. Kiedyś rzeczywiście katamarany to były małe plastikowe łódki. Tymczasem teraz, dzięki Sunreef Yachts, to są już najwyższej klasy jachty luksusowe, wykańczane na miarę dla klienta.

W mediach ciągle o kryzysie. Czy spółka odczuwa symptomy zbliżającej się dekoniunktury?

Dzięki temu, iż stocznia pozycjonuje się w sektorze niszowym i specjalizuje się tylko w luksusowych i dużych katamaranach-jachtach na miarę, nie odczuwamy kryzysu. Mamy siatkę sprzedawców na całym świecie, uczestniczymy aktywnie w najbardziej prestiżowych targach jachtowych. Teraz właśnie wracamy z Miami, a w marcu czeka na nas Dubaj i Moskwa. Nasi klienci polecają stocznię swoim znajomym, co jest oznaką zadowolenia z naszej pracy i zaufania dla stoczni.

foto: wnętrze jachtu wyprodukowanego przez Sunreef Yachts

Z uwagi na to, iż skupiamy się na jakości, a nie ilości, nasz kontakt z właścicielami jest oparty na przyjaźni i zaufaniu. To procentuje dobrą opinią o stoczni i nowymi zamówieniami. Dwa tygodnie temu podpisaliśmy nasz kolejny kontrakt na Sunreef 58, a za moment mamy sformalizować kolejne zamówienie na nowy super jacht. Kluczem do sukcesu jest regularna innowacja i doskonała jakość. Sunreef jest prekursorem w swojej dziedzinie, a nasze rozwiązania projektowe/technologiczne są powielane przez innych konstruktorów.

Czy Polska to kraj przyjazny przedsiębiorcom? Co może Pan powiedzieć o warunkach prowadzenia biznesu?

Tak, mamy wielkie wsparcie we władzach miasta Gdańska, czuję, iż biznes jest tu ważnym elementem. Poza tym, firma zatrudniająca 400 osób jest naturalnie cennym nabytkiem dla regionu i się o nią dba. Polacy do pracownicy niezwykle kreatywni i zmotywowani, doskonale się czuję w takim otoczeniu.

Czy myślał Pan kiedyś o tym żeby sprzedać spółkę i zająć się czymś innym?

Sunreef Yachts i jego sukces to owoc lat pracy i nie wyobrażam sobie abym kiedykolwiek mógł pozbyć się stoczni. Jachty to moja pasja, wyzwanie i największa przygoda w moim życiu. Każdy jeden z nich jest dla mnie wyjątkowy, każde wodowanie to głębokie przeżycie i duma, nie tylko dla mnie, ale również dla pracowników, którzy są stoczni bardzo oddani, i bez których nie osiągnąłbym tego sukcesu. Jestem zachwycony możliwością poznawania naszych fascynujących właścicieli, z których z każdym mam bliskie, przyjacielskie relacje. Mam też kilka innych firm, z których wspomniana HTEP Polska, które doskonale prosperują, lecz Sunreef Yachts jest najbliższą memu sercu.

Czy Pana zdaniem kiedyś było łatwiej rozpocząć biznes na rynku, na którym brakowało wszystkiego? A może wciąż jest mnóstwo nisz do zagospodarowania?

Nisze są i zawsze będą, staram się znajdywać nowe i je eksplorować. Kiedyś czy teraz, czas nie ma znaczenia, liczy się pomysł, motywacja i praca.

Jaka jest Pana zdaniem recepta na sukces w biznesie? Jakie czynniki decydują o powodzeniu?

Ciężka praca, pasja, innowacyjność, jakość produktu/usług i odpowiedzialność społeczna firmy. Trzeba również pamiętać, iż biznes, oprócz tego iż wymaga bycia twardym i czasami nieugiętym, ceni sobie ludzkość i etykę. Tak właśnie staram się działać.

Co mógłby Pan powiedzieć osobom, które dopiero myślą o założeniu firmy? Czy warto postawić na własny biznes?

Oczywiście, że warto. To jest wiele wyrzeczeń, ale też ogromna satysfakcja i poczucie wolności.

Wolny czas spędzam…?

Mam go tak niewiele…ale spędzam na rajdach samochodowych (ostatnio Maroko) i podróżach (ostatnio Malediwy).

– Niecodzienny pomysł dwójki absolwentów

– Sprzedaje bańki mydlane na cały świat

– Zarabia miliony na puzzlach

Rozmawiał Grzegorz Marynowicz

Dziękuję za rozmowę

Administratorem Twoich danych jest Bonnier Business (Polska) sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie. Twoje dane będą przetwarzane w celu zamieszczenia komentarza oraz wymiany zdań, co stanowi prawnie uzasadniony interes Administratora polegający na umożliwieniu użytkownikom wymiany opinii naszym użytkownikom (podstawa prawna: art. 6 ust. 1 lit. f RODO). Podanie danych jest dobrowolne, ale niezbędne w celu zamieszczenia komentarza. Dalsze informacje nt. przetwarzania danych oraz przysługujących Ci praw znajdziesz w Polityce Prywatności.
piotras 11 sie 2018 (11:31)

Ostatnio w telewizji podali że polska jest na 2 miejscu za USA w produkcji jachtów nieźle