Ranking kont firmowych Ranking kont osobistych

Jak ochronić swój pomysł przed kradzieżą?

Od marketingowców przez programistów, po prezesów, to jedno z najczęściej pytań zadawanych pytań odnośnie własności intelektualnej: czy prawo autorskie chroni mój pomysł?

Odpowiedź jest prosta: nie. Wynika to z prostej zasady, że przedmiotem ochrony prawnoautorskiej jest sposób wyrażenia, nie zaś idee fixe tego co wyrażamy. Nie są objęte więc ochroną odkrycia, idee, procedury, metody i zasady działania oraz koncepcje matematyczne. Prosty przykład:

Źródło: patft.uspto.gov

W przypadku powyższego rysunku (jest to autentyczny przykład, rysunek pochodzi z bazy patentowej United States Patent and Trademark Office, czyli amerykańskiego odpowiednika Urzędu Patentowego), chroniony prawem autorskim będzie rysunek, nie zaś sposób w jaki działa zabawka, którą przedstawia.

Materię tę dobrze ilustruje również problematyka gier. Wchodzą one w zakres wyłączenia prawa autorskiego również w ramach metody i zasad działania. Nietrudno zauważyć, że na rynku jest wiele gier podobnych do Tertris czy Monopoly. Sądy wykluczają ochronę gier rozumianych jako „zbiór abstrakcyjnie ujętych reguł, według których gra ma się toczyć”, a nawet zmaterializowanych elementów tych reguł (jak plansza, rozkład pól, użycie kart, określone rekwizyty; przykładowo plansza gry Twister nie została uznana przez sąd jako nieposiadająca charakteru twórczego), jeśli ich postać jest zdeterminowana przez samą istotę gry oraz przyjęte w niej zasady.

Jednocześnie jak najbardziej dopuszczalna jest ochrona gier jako zbioru poszczególnych elementów, jak figury pionków, określona wizualizacja planszy, instrukcja gry, jej opakowanie. Czyli owe reguły gry, aby stały się utworem (podlegającym ochronie autorskoprawnej), muszą być ustalone w jakiejkolwiek postaci. Przy czym ustalenia nie należy mylić z utrwaleniem, czyli przeniesieniem na jakiś nośnik, inkorporowaniem utworu do jakiejś materii. Ustalenie może być zupełnie oderwane od materii. Ustalone, ale nieutrwalone są przykładowo inscenizacje teatralne czy recytacje i one, jako takie, podlegają ochronie prawnoautorskiej.

Krótko mówiąc obiekt, wytwór czy pomysł jest chroniony w takiej postaci czy formie, w jakiej go ustalimy, z zastrzeżeniem, że ustalenie to musi być przejawem działalności twórczej o indywidualnym charakterze. Podstawowym pytaniem powinno więc być, kiedy pomysł jest na tyle „ustalony”, aby być przedmiotem prawa autorskiego. Mówimy więc o sytuacji, gdy konkretyzacja pomysłu jest na tyle zaawansowana, że argumentacja o jego abstrakcyjnym charakterze przestałaby być zasadna.

Tutaj nie ma prostej odpowiedzi, a na pewno trudno o taką odpowiedź w oderwaniu od konkretnych przypadków. Z jednej strony możemy mieć przypadek, gdzie stworzenie postaci fikcyjnej, o cechach życiowego nieudacznika, prowincjonalnego filozofa, prezentującej na antenie radiowej improwizowane przez jej twórcę – kreatora teksty kabaretowe, spełnia konieczne przesłanki utworu w rozumieniu art. 1 ust. 1 ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych. Z drugiej strony sama ogólna charakterystyka postaci fikcyjnej np. motyw pomocnej i zaradnej kobiety, która wykonuje różne profesje nie ma autonomicznego twórczego charakteru. Naruszenie prawa autorskiego może mieć miejsce tylko wtedy, gdy zostałyby przejęte w innym utworze elementy indywidualizujące postać fikcyjną, a nie tylko sam szeroki i abstrakcyjny kontur czy szkic bohatera.

Gdzie więc leży granica, za którą pomysł jest na tyle ustalony, aby być chroniony prawem autorskim? Przy okazji każdego przypadku gdzie indziej, tylko to jest pewne.

Łącząc oba wyżej wskazane zagadnienia, można zauważyć, że aby odpowiedzieć na pytanie, kiedy dochodzi do ustalenia, należy sobie odpowiedzieć na inne pytanie: na ile ustalenie jest twórcze, a na ile jest zdeterminowane ideą. Przy rozpatrywaniu takiej problematyki, zwraca się uwagę m.in. na to, że mimo formalnych podobieństw do już istniejących na rynku/w branży rozwiązań uzyskuje się np. inny efekt plastyczny i to temu końcowemu efektowi plastycznemu należy poświęcić decydującą dla rozstrzygnięcia uwagę, nie zaś poszczególnym elementom formalnym utworu plastycznego. Z drugiej zaś strony, należy ocenić, na ile podobieństwo owych elementów formalnych jest wymuszone przez ideę czy pomysł (która, jak już wskazano, nie podlega ochronie).

Pewne jest również to, że (i mowa tu o orzeczeniu, którym odmówiono ochrony koncepcji pewnego serialu telewizyjnego) prawo do pomysłu, nie uzasadnia ochrony w świetle przepisów prawa autorskiego, choćby koncepcja ta stanowiła „klucz do sukcesu i posiadała wysoką wartość ekonomiczną”. Przeczytaj także:

Aleksandra Maciejewicz

Kancelaria Lawmore

Administratorem Twoich danych jest Bonnier Business (Polska) sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie. Twoje dane będą przetwarzane w celu zamieszczenia komentarza oraz wymiany zdań, co stanowi prawnie uzasadniony interes Administratora polegający na umożliwieniu użytkownikom wymiany opinii naszym użytkownikom (podstawa prawna: art. 6 ust. 1 lit. f RODO). Podanie danych jest dobrowolne, ale niezbędne w celu zamieszczenia komentarza. Dalsze informacje nt. przetwarzania danych oraz przysługujących Ci praw znajdziesz w Polityce Prywatności.