Ranking kont firmowych Ranking kont osobistych

Założyła firmę i na pierwszy milion poczeka

Twierdzi, że kobieta dużo lepiej radzi sobie we własnym biznesie niż w korporacji, gdzie nieustannie musi uderzać głową w „szklany sufit”. Warto założyć firmę nawet, jeżeli na pierwszy milion trzeba będzie czekać latami.

Źródło: KS-J

Katarzyna Szusktowska- Jarzębowska przez kilka lat pracowała w dziale marketingu w centrali banku. Kiedy była w drugiej ciąży wiedziała, że na etat już nie wróci, a to dlatego, że znalazła pomysł na biznes.

– W 2001 r. Piaseczno stało się miejscem, gdzie najchętniej osiedlali się młodzi ludzie rozpoczynający swoją drogę zawodową i zakładający rodzinę. Jednocześnie poza lokalną prasą oraz słupami ogłoszeniowymi nie było innego miejsca, w którym można byłoby pozyskać informację o „wolnej” niani czy gosposi – opowiada Katarzyna.

W związku z tym, że sama była mamą rocznego malucha, a w dodatku drugie dziecko było w drodze, Katarzyna wiedziała, jakie cechy powinna mieć idealna opiekunka. Zajęła się więc poszukiwaniem niań.

Też korzystałam z usług niani

Katarzyna powierzyła swoje dzieci niani, a sama zajęła się pracą. – Rano rekrutowałam personel i odwiedzałam wytypowane opiekunki w domu, a wieczorem organizowałam w biurze spotkania niań i rodziców.  Dodatkowo w co drugą sobotę w biurze odbywały się zajęcia „Niania najwyższego zaufania”, warsztaty z pierwszej pomocy oraz spotkania z psychologiem, pedagogiem i logopedą – opowiada.

Źródło: KS-J

Katarzyna przyznaje, że była tak zajęta rozwojem firmy, iż nie zauważyła kiedy zaczęła oddalać się od dzieci. Postanowiła więc natychmiast zrezygnować z pracy. W 2004 roku zaprzestała prowadzenia firmy i skupiła się na ich wychowaniu.

Drugie wejście do tej samej rzeki

Do pomysłu agencji niań wróciła w 2009 roku, a zaraz potem urodziła trzecie dziecko. Nauczona jednak na błędach przeszłości, została koordynatorem działań, a w biurze zatrudniła konsultantkę.

Mimo że usługa poszukiwania niań była skierowana głównie do „mam korporacyjnych”, czyli kobiet pracujących na etatach, Katarzyna postanowiła rozszerzyć swoją działalność i zająć się także poszukiwaniem opiekunek dla osób starszych oraz gospodyń domowych. Tak powstał projekt www.opiekunkidlawymagajacych.pl

Przy własnej firmie licz tylko na siebie

Dla Katarzyny trudnością były i są rzeczy, z którymi boryka się każdy przedsiębiorca: przede wszystkim wysokie składki ZUS, które musi płacić za siebie i swojego pracownika. Problemem okazał się również brak pieniędzy na start firmy. Jak wielu, również Katarzyna starała się o dofinansowanie z Unii.

Dowiedziała się jednak, że jej portal nie jest innowacyjny – nie ma więc szans na finansowanie.  – Najbardziej kapitałochłonne jest stworzenie portalu. Nie jest to pasywna strona internetowa, którą zarządza jeden administrator, ale duża baza danych z różnym stopniem dostępności dla partnerów, agencji oraz klientów, z możliwościami łatwej rozbudowy – wyjaśnia.

I dodaje: – Do tej pory ten projekt pochłonął ponad 80.000 zł. Wiele będzie też kosztowało dotarcie z informacją do klienta i współpracowników. Liczymy jednak, że reklama szeptana w oparciu o współpracujących do tej pory z nami klientów choć trochę ułatwi nam to zadanie. 

Mąż wspomagał moje „fanaberie”

Mąż Katarzyny widział, że żona dusi się w domu, wspomagał więc finansowo jej „biznesowe fanaberie”. Pomaga jej również cała rodzina. Jak sama mówi, uruchomienie portalu wymagało dużych nakładów, a troje dzieci ma też swoje potrzeby. Dlatego Katarzyna sama zajmuje się domem, korzysta przy tym z pomocy teściów.

– Babcia pomaga przy niespełna 2 letniej Misi, a dziadek fantastycznie ogarnia odrabianie lekcji. Praca męża na szczęście nie wymaga codziennie włożenia wyprasowanej białej koszuli, a okna myję tylko przed świętami. Grunt to dobra organizacja – mówi.

Polecamy tylko najlepszych

Agencja opiekunek „My też mamy dzieci” (www.mytezmamydzieci.pl ), która jest częścią projektu „Opiekunki dla wymagających”, jest biurem pośrednictwa pracy i nie zatrudnia niań na umowę o pracę. Najczęściej niania pracuje tylko z jedną rodziną i rodzice sami zatrudniają ją w swojej firmie lub decydują o innym rodzaju współpracy. Zgodnie z ustawą żłobkową, do kwoty minimalnego wynagrodzenia to ZUS płaci za ubezpieczenie opiekunki.

– Z kolei „Opiekunki dla  wymagających” to połączenie tradycyjnej rekrutacji dokonanej przez agencje opiekunek działające na terenie Polski z możliwościami jakie daje internet. Udostępniamy bazę danych zawierającą wideo CV rekomendowanych pracowników – wyjaśnia Katarzyna.

Źródło: KS-J

Agencje, rekomendując wybranych pracowników usług domowych na portalu Katarzyny, obniżają swojej koszty i dlatego taka usługa jest tańsza. W portalu będą znajdować się też różnego rodzaju porady i informacje dotyczące: dziecka, seniora i domu. – Portal ruszył dopiero 1 sierpnia 2012 roku i stopniowo będziemy go rozbudowywać. Jedno jest pewne, chcemy aby było to miejsce wolne od olbrzymiej ilości reklam – dodaje.

Do projektu Katarzyna wytypowała firmy, z którymi chciałaby współpracować i których jest pewna. W tej chwili w projekcie uczestniczy 15 agencji z całej Polski m.in. Agencja opiekunek Animus z Wrocławia i Warszawy, Savebaby z Olsztyna oraz Elite Care z Łodzi.

O pierwsze zyski nie będzie łatwo

Katarzyna zdaje sobie sprawę, że wybrała działalność na niełatwym rynku. Jak sama wskazuje, kilka lat temu było łatwiej. W Polsce rodziło się wówczas dużo dzieci, prywatne przedszkola raczkowały, państwowych było jak na lekarstwo, zatem rynek niań i gospoś był niezwykle chłonny. Rodzice podkupywali sobie nianie, pracownicy zaś oczekiwali coraz większych pensji. W 2007/08 roku nianie za 9 godzin pracy oczekiwały wynagrodzenia średnio rzędu 2300-2500 zł i tyle dostawały.

– Obecnie obserwujemy tendencję odwrotną. Rodziny coraz rzadziej decydują się na kolejne dzieci, te zaś które potrzebowałyby niań, są w przedszkolach, szkołach, zmieniły się potrzeby rodziców. Najchętniej zatrudniają teraz opiekunki na ½ etaty i starają się połączyć tę funkcję z opcją szofera oraz gosposi. Spadło też wynagrodzenie.  W przypadku młodszych dzieci, cena żłobka to często połowa oczekiwanego wynagrodzenia niani, więc rodzice decydują się na rozwiązania łagodniejsze dla ich budżetu domowego – wyjaśnia.

Nie jest więc to bardzo dochodowe zajęcie, za to dające dużo satysfakcji. Obecnie w Piasecznie działają jeszcze dwie inne agencje. Katarzyna postawiła jednak na rynek sprawdzonych i nieprzypadkowych niań i opiekunek. – Decydując się na rozpoczęcie projektu przyjęłam założenie, że nadal dużo osób szuka pracowników usług domowych, przy czym coraz mniej korzysta z usług agencji opiekunek, a więcej z portali ogłoszeniowych. Mam zatem nadzieję, że jakieś dochody uzyskamy już wkrótce, a niedługo projekt zacznie się zwracać. Chciałabym aby w ciągu dwóch lat udało się uzyskać pokrycie kosztów z inwestycji  – mówi Katarzyna.

Ewolucja kobiety pracownika

Katarzyna wchodziła na rynek pracy we wczesnych latach transformacji i widziała, jak ewoluuje kobieta na tym rynku. – Początkowo zachłystywałyśmy się możliwościami, jakie dawała praca w korporacji, byłyśmy niezależnymi singielkami, które marzą o zawojowaniu świata. Kolejny etap to zmęczenie zawodowe, potrzeba późnego macierzyństwa i trudności z pogodzeniem roli dyspozycyjnego pracownika z rolą matki. Następnie wypalenie zawodowe, porzucenie korporacji i zakładanie małych własnych projektów – twierdzi.

Podstawą jest jednak uświadomienie sobie,  że każda z nas nie jest idealna, ale dzięki pomysłowi, pracy, odrobinie szczęścia i wsparciu  jesteśmy w stanie  stworzyć coś własnego i wyjątkowego.

Zobacz, jakie pomysły na biznes mają kobiety!

Przeczytaj inne artykuły z cyklu

Jeżeli jesteś kobietą przedsiębiorczą i prowadzisz własną firmę – napisz do nas! Zaprezentuj się w naszym cyklu i podziel się z czytelnikami swoim doświadczeniem.

Barbara Sielicka
Bankier.pl
[email protected]

Administratorem Twoich danych jest Bonnier Business (Polska) sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie. Twoje dane będą przetwarzane w celu zamieszczenia komentarza oraz wymiany zdań, co stanowi prawnie uzasadniony interes Administratora polegający na umożliwieniu użytkownikom wymiany opinii naszym użytkownikom (podstawa prawna: art. 6 ust. 1 lit. f RODO). Podanie danych jest dobrowolne, ale niezbędne w celu zamieszczenia komentarza. Dalsze informacje nt. przetwarzania danych oraz przysługujących Ci praw znajdziesz w Polityce Prywatności.