Ranking kont firmowych Ranking kont osobistych

Założyła firmę, której w Polsce nie było

Mama, która dopiero co urodziła dziecko, zamawia do szpitala fotografa, który robi jej i noworodkowi intymną i profesjonalną sesję zdjęciową. Taka działalność gospodarcza na Zachodzie to standard, u nas wciąż pozostaje nowością.

Laura Geiger studiowała architekturę. Tuż po zakończeniu studiów podjęła pracę w zawodzie. Dwa lata temu postanowiła przeprowadzić się wraz z mężem do Niemiec. Tam w listopadzie 2010 roku urodziła syna i wówczas po raz pierwszy spotkała się z usługą sesji zdjęciowej, odbywającej się jeszcze w czasie jej pobytu w szpitalu.


Laura Geiger

– Formalności związane z sesją były ograniczone do minimum. Praktycznie nie pamiętam nic, co by było dla mnie uciążliwe lub niejasne w związku z zakupem tej usługi. Pani fotograf pokazała mi folder, po czym sama przygotowała miejsce do wykonania sesji, na „moim” łóżku szpitalnym. Praktycznie nie musiałam nic robić, a cała moja ingerencja ograniczyła się do przebrania dziecka w domowe ciuszki – wspomina moja bohaterka.

Kiedy już będąc w domu otrzymała gotowe zdjęcia, była zachwycona. Produkt wzbudził także zainteresowanie u jej znajomych. Wówczas narodził się pomysł, aby przenieść taki rodzaj firmy na grunt polski. – Sprawdziłam rynek i stwierdziłam, ze nie ma jeszcze takiej firmy w Polsce. Po rozmowach z moja rodziną, gdzie zarówno  brat jak i mąż z pasją zajmują się fotografią, podjęłam wyzwanie i tak powstało Foto Studio – projekt o zasięgu ogólnopolskim, który swoją pierwszą sesję zdjęciową wykonał 18 kwietnia br. – wspomina Laura.

Powrót do Polski

Laura wraz z dziećmi (4-letnią córką i obecnie już rocznym synem) wróciła do Szczecina. Jej mąż mieszka w Niemczech i od czasu podjęcia się tego projektu, czyli od listopada 2010, odwiedzają się raz na trzy miesiące. Ona w Polsce prowadzi firmę.

Najważniejszą kwestią przy zakładaniu firmy było znalezienie odpowiedniej osoby, która stworzyłaby graficzny wizerunek firmy. Z kolei najtrudniejszą, która trwa do dzisiaj, jest znalezienie odpowiednich ludzi do pracy, w szczególności fotografów.  – Współpracujący z nami fotografowie, pomimo iż mianują się profesjonalistami, w 70% nie są w stanie wykonać zadowalających nas sesji. Z kolei „prawdziwy” fotograf to swoisty artysta, któremu trudno jest cokolwiek narzucić, a jeszcze trudniej egzekwować – wyjaśnia moja bohaterka.

Obecnie zatrudnia 3 osoby: koordynatora d/s projektu, grafika oraz marketingowca. Dodatkowo w Szczecinie, Warszawie, Poznaniu, Lublinie i Krakowie ma swoich przedstawicieli handlowych i współpracujących fotografów. Firma dynamicznie współpracuje ze szpitalami w Szczecinie i Warszawie, z których systematycznie spływają zlecenia. Na bieżąco podpisuje również umowy ze szpitalami na terenie całego kraju.

Założenie i rozwinięcie firmy pochłonęło więcej pieniędzy niż zakup Audi S4 Limuzyny. Dużo pieniędzy trzeba było wydać na zakup półproduktów. Do tego dochodzą bieżące koszty wiążące się z wynagrodzeniem fotografa, obróbką produktu i jego wysyłką. – Nie wspomnę tu o kosztach reklamy. To jest moja główna bolączka, gdyż dobra reklama kosztuje i jest dla mnie bardzo istotna, ale niestety na dzień dzisiejszy mnie na nią nie stać (fachowe miesięczniki oraz telewizja) – mówi Laura.

Fotograf w szpitalu

Nie ulega wątpliwości, że poród to bardzo intymne i osobiste wydarzenie i nie każda mama jest w stanie dopuścić do niego osoby z zewnątrz. Z relacji i rozmów, jakie Laura przeprowadza ze swoimi fotografami, wynika, że w większej mierze mamy są bardzo pozytywnie nastawione do jej produktu. Sporadycznie zdarzają się sytuacje reakcji agresywnej ze strony mam. Firma szkoli jednak fotografów specjalnie na daną okoliczność.

Pierwotnym zamierzeniem Laury było stworzenie produktu ekskluzywnego na wysokim poziomie, połączonego z całkowitym zaufaniem do klienta. Jednak z czasem firma zaczęła oferować także produkty z tańszej półki. – Nasz standardowy produkt to koszt około 300 zł. Wiemy jednak, z jakimi kosztami wiąże się przyjście na świat dziecka, dlatego też stworzyliśmy produkt „mini” o wartości 65 zł tak, aby przysłowiowego Kowalskiego było stać na skorzystanie z naszych usług i otrzymanie tej wyjątkowej pamiątki – mówi moja bohaterka.   

„Nie mamy konkurencji”

Jest wiele firm, które działają lokalnie i zajmują się fotografowaniem noworodków. Jednak zdaniem Laury, tylko jej firma działa na skalę ogólnopolską. – Szpitale, z którymi współpracujemy, podpisują z nami umowę na wyłączność, więc teoretycznie w danym momencie nie mamy konkurencji – dodaje.

Laura ciągle poszukuje firm, które wsparłyby ją w zakresie organizacji, reklamy lub zdecydowałyby się zainwestować w rozwój jej działalności na terenie Polski. Chciałaby, aby w przyszłości Foto Studio oferowało usługi w o wiele szerszym zakresie niż fotografia noworodków w szpitalu.

Jej marzeniem jest brać czynny udział w akcjach charytatywnych, dzięki którym mogłaby pomagać tym najbardziej potrzebującym, w szczególności dzieciom. Chciałaby na wzór amerykański organizować bale charytatywne, na które zapraszałabym ważne osobistości jak i swoich klientów. .

Jeżeli jesteś kobietą przedsiębiorczą i prowadzisz własną firmę – napisz do nas! Zaprezentuj się w naszym cyklu i podziel się z czytelnikami swoim doświadczeniem.

Barbara Sielicka
Bankier.pl
[email protected]

Administratorem Twoich danych jest Bonnier Business (Polska) sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie. Twoje dane będą przetwarzane w celu zamieszczenia komentarza oraz wymiany zdań, co stanowi prawnie uzasadniony interes Administratora polegający na umożliwieniu użytkownikom wymiany opinii naszym użytkownikom (podstawa prawna: art. 6 ust. 1 lit. f RODO). Podanie danych jest dobrowolne, ale niezbędne w celu zamieszczenia komentarza. Dalsze informacje nt. przetwarzania danych oraz przysługujących Ci praw znajdziesz w Polityce Prywatności.
Koneser 13 lis 2011 (22:00)

Czy te dwa przyklady zdjec to sa te zdjecia intymne ??????