Ich kosz zbiera śmieci z morza. Inwestorzy rzucili się na ten pomysł
Blisko 150 mln ton plastiku znajduje się w ocenach – wynika z danych Komisji Europejskiej. Dlatego Pete Ceglinski i Andrew Turton opracowali pływający „kosz na śmieci” Seabin, który zbiera odpady z mórz i oceanów. Ich pomysł sprawił, że ustawiła się do nich kolejka inwestorów.

Ten kosz zbiera śmieci z morza; Fot. Facebook/ Seabinproject
Pochodzący z Australii Pete Ceglinski oraz Andre Turton, dwóch żeglarzy i konstruktorów jachtów, wielokrotnie stykali się z licznymi śmieciami, pływającymi na morzu. Zresztą jest to coraz większy problem na Ziemi. Jak wskazała Komisja Europejska, każdego roku do oceanów trafia od 4,8 do nawet 12,7 mln ton plastiku. Dlatego Australijczycy postanowili znaleźć takie rozwiązanie, które mogłoby przyczynić się do zmniejszenia jego ilości. W 2015 roku opracowali pływający kosz Seabin, który zbiera śmieci i olejowy osad z powierzchni wody. Pierwszy z nich zamontowali rok później w jednej z marin na Majorce.
Jak to działa?
Urządzenie najpierw zasysa wodę z powierzchni, a następnie przechodzi ona przez filtr workowy umieszczony w koszu. Po wypompowaniu wody, w pojemniku pozostają śmieci i zanieczyszczenia. Taki pływający kosz potrafi zmagazynować jednorazowo do 20 kg śmieci, przy czym oprócz plastikowych odpadków potrafi zbierać też te płynne, jak np. olej. Jak podkreślają twórcy, ich wynalazek każdego dnia zbiera 3,6 tony morskich śmieci. Oznacza to, że codziennie jest w stanie przefiltrować ok. 500 mln litrów morskiej wody. Jest przy tym tanie w użyciu — jego producent, australijska firma Seabin Group (więcej o nim poniżej) zapewnia, że dzienne zużycie prądu to koszt ok. 1 dolara. Praca urządzenia opiera się na 12-woltowych pompach wodnych.
Ich rozwiązanie jest już dostępne w 52 krajach, w tym w Polsce. W ubiegłym roku urządzenie Australijczyków zostało zamontowane w Gdańsku
Kolejka inwestorów
Gdy zaczynali, zwrócili się z prośbą o wsparcie internautów na popularnej platformie crodfundingowej Indiegogo, gdzie zebrali 400 tys. USD. Tym razem jednak zwrócili się ku inwestorom, wystawiając swój pomysł na platformie Birchal ubiegając się o łączną kwotę 3 mln USD. Jak się okazało w pomysł kosza na morskie odpadki uwierzyło wielu inwestorów. W ciągu zaledwie kilku dni trwania kampanii zebrano blisko połowę założonej kwoty.
Over $1.24M raised – 17 days to reach $3M target.
Join our mission as a shareholder: https://t.co/cbg0jnADXfAlways consider the general CSF risk warning and offer document before investing. pic.twitter.com/dIGqVY13iS
— Seabin_project (@Seabin_project) March 2, 2020
Przeczytaj także na MamBiznes.pl
Komentarze
Sprzedawcy komputerów PC zacierają ręce. Zanotowano rekordowe poziomy sprzedaży
Dostawy komputerów osobistych na całym świecie wzrosły o 32 proc. w pierwszym kwartale 2021 roku…
Masz pomysł na start-up? Rusza konkurs dla pomysłodawców
Masz pomysł na start-up i szukasz wsparcia mentoringowego? inQUBE Uniwersytecki Inkubator Przedsiębiorczości, działający…
Nawet 900 tys. zł dotacji dla przedsiębiorców. Są fundusze europejskie do rozdania
Polska Agencja Rozwoju Przedsiębiorczości ogłosiła wyniki ostatniej 10. rundy naboru w konkursie „Bony…
Blisko 40 tys. zł dotacji na rozpoczęcie działalności gospodarczej. Nabór rusza za kilka dni
Bezzwrotną dotację na założenie pierwszego biznesu mogą pozyskać osoby bezrobotne w wieku poniżej…
Jak pomóc branży gastronomicznej po pandemii?
Po spustoszeniu, jakie ciągle sieje koronawirus w naszej gospodarce, będziemy musieli zrobić wszystko,…
Polski start-up wyróżniony w prestiżowym rankingu
Workai, polski startup oferujący platformę Employee Experience, został wybrany jednym z 10 najlepszych…