Ranking kont firmowych Ranking kont osobistych

Marokańczyk i Amerykanin założyli biznes w Polsce. „Chcemy zbudować imperium modowe”

Kamal Jahid i David Liebers nie spodziewali się, że przyjeżdżając do Polski, stworzą tutaj biznes, który zacznie podbijać zagraniczne rynki. Stworzyli oni markę Meqnes, tworzącą wyroby luksusowej galanterii skórzanej dla mężczyzn. – Naszym głównym celem jest zbudować imperium modowe w Polsce – mówi Kamal Jahid, współtwórca Meqnes.

Na zdjęciu David Liebers i Kamal Jahid

Bartłomiej Godziszewski: Od jak dawna i dlaczego wybraliście jako miejsce zamieszkania Polskę?

Kamal Jahid: To było przeznaczenie.  Tak miało być – to chyba najlepsza odpowiedź na to pytanie. Pochodzę z Rabatu, stolicy Maroka. Podczas moich studiów uniwersyteckich uczestniczyłem w spotkaniu dotyczącym międzynarodowych staży. Decyzja o przyjeździe do Europy to był impuls – wszystko potoczyło się lawinowo, trafiłem na szereg staży we Francji i Niemczech – ostatecznie w 2008 r., zostałem wysłany do Płocka, gdzie międzynarodowa firma potrzebowała kogoś kto mówi po arabsku. Moja rodzina nigdy nie słyszała o Polsce i trochę się martwiła. Byli bardzo podekscytowani tym, gdy skype’owałem,  i pokazałem im śnieg zimą! Tak właśnie było.  Liczba opowieści z tego okresu może starczyłaby na całą książkę pt. „Kamal w Płocku”. Naprawdę lubiłem tamten czas. Później przeniosłem się do Warszawy. Tak więc w sumie jestem w Polsce od 7-8 lat. To samo dotyczy Davida – przynajmniej części jego historii. David pochodzi z północnej części stanu Nowy Jork, otrzymał stypendium Humanity in Action Fellowship, aby studiować prawa człowieka w Warszawie i został tu, aby kontynuować pracę na rzecz praw człowieka. Następnie przeniósł się do Wielkiej Brytanii, aby studiować w Cambridge w ramach stypendium, a następnie wrócił do Polski. Od kilku lat pracuje w tym świecie. W sumie spędził około trzech lat w Polsce. David mieszka obecnie w Bostonie, gdzie kontynuuje studia medyczne w Harvard Medical School, ale przylatuje do Polski 3-4 razy do roku.

Czy znaliście się wcześniej? Jak to się stało, że zdecydowaliście się na wspólny biznes?

Poznaliśmy się w 2010 r. lub na początku 2011 r. w Warszawie. Początkowo wymienialiśmy się spostrzeżeniami na temat zaskakujących dla obcokrajowców rzeczy w Polsce: niechęci do wydawania reszty w sklepach, fantastycznej jakości hot dogów na stacji Orlen, Polaków grzecznie czekających na przejściu przez ulicę, ulubionych polskich zupach itp. Wkrótce odkryliśmy wspólne zainteresowanie psychologią i modą męską. Od tego właśnie rozpoczęła się nasza przyjaźń. Pierwszą działalnością jaką założyliśmy była produkcja poszetek. Torby przyszły później.

Skąd wziął się pomysł na biznes?

Historia Meqnesa zaczyna się od bliskiego przyjaciela i doskonałego biznesmena o nazwisku Tony Cowen, który przez kilka dziesięcioleci posiadał marokańską torbę i bardzo ją lubił. Chociaż w tym czasie był związany z własnymi firmami, podsunął nam pomysł i zachęcił nas, byśmy z nim pracowali. Więc w 2015 roku David i ja byliśmy w Maroku na ślubie mojej siostry, zatrzymaliśmy się na targu w marokańskich górach i kupiliśmy kilka toreb. Przywieźliśmy je do Polski i byliśmy zdumieni, że na każdym kroku, na lotnisku w Paryżu, a potem w Warszawie, ludzie pytali, gdzie mogą takie dostać. Uznaliśmy to za dobry znak. Mimo że torby prezentowały się spektakularnie, było jasne, że nie były wykonane ręcznie przez rzemieślnika. W Maroku dominują wielcy producenci, którzy produkują taśmowo, aby sprzedawać torby na rynkach, które są skierowane do turystów, ponieważ mogą być sprzedawane za niższą cenę. Z czasem stało się jasne, że torby wyglądają świetnie, ale jakość była przeciętna. Zaczęliśmy więc szukać europejskiej skóry. Pomysł był prosty, wziąć marokańskie projekty i na ich podstawie stworzyć torby z wysokiej jakości europejskiej skóry, abyśmy mogli sprzedawać luksusowe produkty. Mieliśmy szczęście znaleźć niesamowitą polską rodzinę z branży skórzanej, która była podekscytowana naszym projektem, uwierzyła w nas i cały czas nas wspierała. Bez nich nie moglibyśmy nawet zacząć.

Z jakimi trudnościami musieliście się zmierzyć na początku przygody z biznesem?

Prowadzenie biznesu jest trudne bez względu na to, w którym momencie jesteś. Zawsze istnieje ryzyko. Na początku naszymi największymi wyzwaniami było:

  • znalezienie odpowiedniego producenta,
  • ocena rynku dla naszego produktu
  • poznanie branży skórzanej.

Dzięki polskiej rodzinie z Warszawy, rozwiązaliśmy pierwszy problem. Jeśli chodzi o pozostałe, jest to ciągły proces uczenia się. Duże firmy modowe są w stanie zainwestować ogromne zasoby w rozwój produktów, które dopasowują do klientów, dzięki czemu mogą zarobić duże pieniądze. My nie dysponujemy olbrzymią ilością danych, więc za każdym razem, gdy rozpoczynamy kampanię, jest to dla nas nowy eksperyment z różnymi produktami. Jest to wyzwanie, któremu trzeba sprostać będąc nową i małą firmą.

Fot. materiały prasowe

Co jest przewagą konkurencyjną waszej firmy?

Prawda jest taka, że stale ewoluujemy i próbujemy znaleźć tę przewagę. Nie jest łatwo na rynku modowym, w którym aż roi się od podróbek, a każdy robi to samo badanie rynku, aby śledzić nadchodzące trendy, i potem skopiować wielkie luksusowe domy modowe. Istnieją setki firm produkujących skórzane torby. My mamy inne podejście i trzymamy się naszych założeń. Nasi klienci wiedzą, że Maroko ma wielowiekową tradycję w projektowaniu skór. Czerpiemy z tego i łączymy z luksusowymi materiałami europejskimi, aby stworzyć wyjątkową linię toreb. Nikt inny nie sprzedaje luksusowych marokańskich toreb na poziomie globalnym. Mimo to przekonujemy się, że biznes mody szybko się rozwija. Cały czas się uczymy.

Sprzedajecie głównie w Polsce, czy za granicą?

Obecnie większość naszych klientów znajduje się w USA, Skandynawii i Azji. W Polsce nie prowadzimy wielu interesów, co chcielibyśmy zmienić, biorąc pod uwagę polskie „DNA” naszej marki.

Prowadzisz ciekawy biznes i chciałbyś o tym opowiedzieć? Napisz na [email protected]. Opiszemy Twoją historię!

Skąd decyzja, aby rozpocząć zbiórkę na platformie crowdfundingowej?

Częściowo z ciekawości. Crowdfunding był w tym czasie (i nadal jest) nową, świeżą koncepcją finansowania działalności na wczesnych etapach rozwoju firm. Ma szczególne zalety w przypadku produktów takich jak nasz, które mają minimalne ilości zamówień i wysokie progi cenowe, ponieważ pozwala sprzedawać je klientom, którzy rozumieją, że będą musieli poczekać na swój produkt. Pomysł polegał zawsze na przejściu z crowdfundingu do bardziej tradycyjnego biznesu e-commerce (choć istnieją firmy, które regularnie korzystają z crowdfundingu, nawet w branży modowej).

Jak udało się wam osiągnąć tak duży sukces w zbiórce? Macie jakieś rady dla osób, które również planują rozpocząć kampanię crowdfundingowej?

Tutaj wskazujemy na dwie rzeczy: po pierwsze, inwestuj w wizualizacje. Problemem całego e-commerce jest to, jak sprzedać coś ludziom, którzy nigdy nie dotknęli twojego produktu. Nasz szczególny problem był jeszcze gorszy. Jak sprzedawać coś ludziom, którzy nigdy nie widzieli ani nie dotknęli naszego produktu i nigdy nawet nie słyszeli o naszej marce? Jak to zrobiliśmy? Wizualnie. Świetne filmy. Świetne sesje zdjęciowe. Spraw, aby ludzie czuli, że dotykają produktów, nawet jeśli ich tam nie ma. Po drugie, współpracuj z ludźmi, którzy podążają za Twoją marką. Częścią e-commerce jest rozwój leadów. Niektóre z nich zmieniły się wraz z nowymi przepisami dotyczącymi prywatności. Ale chcesz jednak dać poczucie wspólnoty ludziom, którzy śledzą twoje poczynania. Wysłaliśmy wiele filmów, aktualizacji, prowadziliśmy rozmowy Skype z osobami, które testowały prototypy naszych toreb. To była spójna opinia nasza i naszych fanów z całego świata. O naszym sukcesie świadczy fakt, że nasi kupujący regularnie wysyłają nam zdjęcia z całego świata gdzie są z naszą torbą! Kochamy to ich zaangażowanie.

Jakie macie plany na najbliższą przyszłość?

Głównym celem jest zbudować imperium modowe w Polsce. Jeśli chodzi o produkt, design i gust, jesteśmy coraz lepsi. Uważam też, że obecnie na rynku dzieje się coś wyjątkowego. Polska przechodzi w tej chwili przez swego rodzaju modowy renesans.

Przeczytaj także na MamBiznes.pl

Administratorem Twoich danych jest Bonnier Business (Polska) sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie. Twoje dane będą przetwarzane w celu zamieszczenia komentarza oraz wymiany zdań, co stanowi prawnie uzasadniony interes Administratora polegający na umożliwieniu użytkownikom wymiany opinii naszym użytkownikom (podstawa prawna: art. 6 ust. 1 lit. f RODO). Podanie danych jest dobrowolne, ale niezbędne w celu zamieszczenia komentarza. Dalsze informacje nt. przetwarzania danych oraz przysługujących Ci praw znajdziesz w Polityce Prywatności.