Ranking kont firmowych Ranking kont osobistych

Projekt ustawy o OZE niezgodny z prawem

Ograniczenie konkurencji na rynku energii, ryzyko obniżenia rentowności inwestycji oraz brak przepisów chroniących projekty już realizowane to główne zarzuty wysuwane przez przedstawicieli wiatrakowej branży wobec najnowszej wersji projektu ustawy o odnawialnych źródłach energii. Mimo to przedsiębiorcy z niecierpliwością czekają aż trafi do parlamentu i tam będą lobbować za zmianami.

Wiele milionowych projektów trafia w tym momencie do kosza tylko dlatego, że nie ma tej regulacji prawnej mówi Arkadiusz Sekściński z Polskiego Stowarzyszenia Energetyki Wiatrowej.

– Konstrukcja nowej ustawy w wersji 2.0 jest dobra i wiele rzeczy w stosunku do projektu z 2011 roku zostało poprawione. To oznacza, że Ministerstwo Gospodarki wsłuchało się w głos środowiska branży, w tym energetyki wiatrowej i całej energetyki odnawialnej. Aczkolwiek pojawiły się przepisy w tym nowym projekcie, które budzą niepokój – mówi Agencji Informacyjnej Newseria Arkadiusz Sekściński.

Chodzi m.in. o przepis zawarty w artykule 41 ust. 3, który jak zaznacza przedstawiciel stowarzyszenia pojawił się znienacka. – Do tej pory nie był prezentowany ani podczas konferencji, ani we wstępnych projektach. A powoduje on de facto usunięcie energetyki odnawialnej z rynku konkurującego – uważa Sekściński.

Kontrowersyjny przepis mówi, że kto sprzedaje energię wytworzoną z odnawialnych źródeł energii (OZE) po cenie wyższej niż gwarantowana, zostanie pozbawiony prawa do świadectwa pochodzenia (zielonego certyfikatu). To jak alarmuje Polskie Stowarzyszenie Energetyki Wiatrowej, drastycznie zmienia zasady funkcjonowania istniejących instalacji i będzie miało negatywny wpływ na cały rynek zielonej energii. Według stowarzyszenia, określając urzędowo maksymalną cenę zielonej energii likwiduje się możliwość handlu nią na rynku konkurencyjnym, platformach obrotu i rynku giełdowym, gdzie ceny z założenia są płynne.

Gdyby ustawa weszła w życie w proponowanym obecnie kształcie oznaczałoby to, że nawet niewielkie przekroczenie ceny dla sprzedawców z urzędu spowoduje utratę najważniejszego źródła przychodów, decydującego o rentowności przedsięwzięcia czyli praw majątkowych ze świadectw pochodzenia.

– Projekt ustawy OZE ma służyć implementacji unijnej dyrektywy z 2008 roku dotyczącej promowania odnawialnych źródeł energii w naszym kraju. Tymczasem wprowadza przepis, który de facto ogranicza konkurencję na naszym rynku – dodaje Arkadiusz Sekściński.

Dowodzi, że zgodnie z tym zapisem wytwórca musi sprzedać energię po określonej cenie tylko jednemu sprzedawcy z urzędu, który ma monopol na określonym terenie.

To ma rodzić wątpliwości o zgodność tych regulacji z unijnym i polskim prawem. Dlatego PSEW zlecił trzem kancelariom prawnym stworzenie analiz. Według nich sporny artykuł jest niezgodny z Konstytucją, przepisami prawa Unii Europejskiej i z przepisami o ochronie konkurencji i konsumentów.

(…)

Więcej w materiale wideo.

Administratorem Twoich danych jest Bonnier Business (Polska) sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie. Twoje dane będą przetwarzane w celu zamieszczenia komentarza oraz wymiany zdań, co stanowi prawnie uzasadniony interes Administratora polegający na umożliwieniu użytkownikom wymiany opinii naszym użytkownikom (podstawa prawna: art. 6 ust. 1 lit. f RODO). Podanie danych jest dobrowolne, ale niezbędne w celu zamieszczenia komentarza. Dalsze informacje nt. przetwarzania danych oraz przysługujących Ci praw znajdziesz w Polityce Prywatności.