Rok po otwarciu niemieckiego rynku pracy

Dziś mija rok od otwarcia niemieckiego rynku pracy na polskich pracowników. Trudno jednak mówić o masowej migracji Polaków do pracy u naszego zachodniego sąsiada. Legalną pracę w Niemczech wybrało stosunkowo niewielu naszych rodaków. Eksperci podkreślają, że sami Niemcy oczekiwali większego zainteresowania pracą u siebie.

Jak wyjaśnia Agnieszka Łada z Instytutu Spraw Publicznych, po 1 maja ubiegłego roku do Niemiec wcale nie popłynęła fala migracji. Ekspertka dodaje, że liczba Polaków, która zdecydowała się na wyjazd do pracy jest niewielka. Z 40 tysięcy o których się mówi, że wyjechali, tak naprawdę połowa, przebywała już w Niemczech, a dopiero od zeszłego roku zalegalizowali swój pobyt i pracę. Ekspertka zwraca uwagę, że Niemcy są rozczarowani niewielką liczbą Polaków chętnych do legalnej pracy. Jak zaznacza, Niemcy liczyli na więcej i czekali zarówno na wykwalifikowanych specjalistów, ale też dobrych zbieraczy szparagów.

Agnieszka Łada podkreśla, że pełną liberalizację niemieckiego rynku pracy wprowadzono za późno. Ale, jak zauważa, są też inne czynniki, które sprawiają, że Polacy masowo nie wyjechali do pracy w Niemczech . To, jej zdaniem kwestia językowa, ale też fakt, że wyjazd do Niemiec nie jest już tak opłacalny zważywszy wysokie koszty utrzymania u naszego zachodniego sąsiada. Agnieszka Łada dodaje, że należy też wziąć pod uwagę koszty społeczne, czyli rozstanie z rodziną i znajomymi.

Ekspertka nie spodziewa się zwiększenia liczby Polaków wyjeżdżających legalnie do pracy w Niemczech, gdyż sytuacja gospodarcza w Polsce nadal jest stosunkowo niezła, a zarobki w Niemczech nie są już tak bardzo atrakcyjne jak kiedyś.