Zarabia wytwarzając unikatową biżuterię

Zaczęła samodzielnie robić biżuterię, bo cięgle gubiła jeden z kolczyków. Dziś Karolina Kamola prowadzi firmę. Marzy też o sieci sklepów z kolczykami, bransoletkami i naszyjnikami. Po wykonaniu pierwszych kolczyków, przygotowała całą walizeczkę biżuterii.

– W ramach sztuki ulicznej, siadałam z moim kuferkiem na ławkach w parkach w Toruniu oraz Gdańsku i sprzedawałam swoje wyroby przechodniom – wspomina Karolina Kamola.

– Po kolejnej takiej wizycie na toruńskim Rubinkowie, starsze panie zaczęły przynosić mi do naprawy stare korale. Później zaczęłam projektować dla każdej klientki niepowtarzalną biżuterię. Od tamtego czasu wykonałam trzy tysiące różnych kolczyków i około sto naszyjników.

Podczas sprzedawania biżuterii na gdańskiej starówce, wyrobami Karoliny Kamoli zainteresował się jeden z gdyńskich sklepów.

– Pojawiły się pierwsze zamówienia. Zaczęłam też sprzedawać moje wyroby na targu w Toruniu – mówi Karolina Kamola. W tym czasie dowiedziała się o Akademickim Inkubatorze Przedsiębiorczości w Toruniu. – W AIPmogłam uruchomić własny biznes bez ponoszenia wysokich kosztów. W ten sposób moja firma zaczęła działać trzy miesiące wcześniej niż planowałam.

Firma „Koralinka” funkcjonuje w AIP od czerwca.

Karolina Kamola wykonuje biżuterię m.in. z kamieni półszlachetnych, drewna, nasion, marmuru, lawy wulkanicznej i szkła weneckiego. Materiały łączy ze srebrnymi lub posrebrzanymi elementami. Swoje wyroby sprzedaje sklepom w Toruniu, Warszawie, Gdyni i Ciechocinku oraz we własnym sklepie internetowym.

– Początki są trudne. Klientów trzeba bowiem przekonać, żeby zamiast „chińszczyzny” kupowali wyroby bardziej eleganckie – dodaje Kamola. – Mam nadzieję, że uda mi się zdobyć partnerów, dzięki którym będę mogła uruchomić sieć własnych sklepów.

Agnieszka Wirkus

Gazeta Pomorska