Ranking kont firmowych Ranking kont osobistych

ZFŚS to niepotrzebny przeżytek

2010-06-08 Bankier.pl

W oczach większości pracodawców Zakładowy Fundusz Świadczeń Socjalnych postrzegany jest jako zło konieczne, relikt dawnego systemu oraz jako element realizacji polityki socjalnej państwa za pośrednictwem portfeli prywatnych przedsiębiorców.

ZFŚS mają obowiązek tworzyć wszystkie państwowe zakłady pracy bez względu na ilość zatrudnionych pracowników – o ile obowiązek ten dotyczy tylko państwa, to jest to jeszcze akceptowalne. Niestety ustawa o Zakładowym Funduszu Świadczeń Socjalnych nakłada ten wymóg także na każdego pracodawcę, który zatrudnia co najmniej 20 pracowników w przeliczeniu na pełne etaty. Innymi słowy, przedsiębiorca ma nie tylko dodatkowy obowiązek, ale również dodatkowy koszt i wszystko po to, aby państwo „solidarnie” realizowało swoje cele. 

Na całe szczęście ustawodawca zostawił prywatnym przedsiębiorcom zapis, który można scharakteryzować jako „tylne wyjście” dla tych, którzy za wszelką cenę nie chcą bądź nie mogą ponosić kosztów związanych z tworzeniem ZFŚS.

Przede wszystkim na mocy układu zbiorowego podpisanego między pracodawcą a pracownikami, można zadecydować o obniżeniu odpisu na fundusz lub o nie tworzeniu go wcale. W praktyce nie da się w legalny sposób wpłynąć na pracowników tak, aby nie otrzymując nic w zamian – zrezygnowali z korzyści płynących dla nich z ZFŚS. Zwykle podejmuje się taki krok w celu ratowania firmy przed upadkiem tj. pracownicy wolą np. nie otrzymać świadczeń urlopowych niż stracić pracę lub mieć obniżoną pensję. Natomiast w przypadku kiedy firmie nie grozi upadłość, można nie tworzyć funduszu, proponując w zamian odpowiednio wyższe pensje lub premie. Jest to o tyle korzystne rozwiązanie, gdyż pracodawca nie musi się zajmować dziesiątkami dokumentów, regulaminem itd.

Obecnie większość pieniędzy z funduszu idzie na tzw. świadczenia urlopowe. Powinien je otrzymać każdy pracownik, który raz w roku korzysta z urlopu wypoczynkowego, którego długość wynosi co najmniej 14 kolejnych dni. Wysokość tego świadczenia nie może przekroczyć kwoty odpisu na jednego pracownika, czyli ok. 1000 złotych (w przypadku normalnych warunków pracy). Może natomiast być o wiele niższe. Prócz czasu i charakteru pracy świadczenie to ma przede wszystkim charakter uznaniowy. Zatem pracodawca ma pewną możliwość „motywowania” lub „karania” swoich pracowników. W praktyce większość przedsiębiorców wypłaca świadczenia w tej samej wysokości tym samym traktując ZFŚŚ jako „zło konieczne”.

ZFŚS jest przeżytkiem całkowicie niepotrzebnym w nowocześnie zarządzanej firmie. Mądry pracodawca zawsze będzie miał świadomość, że wypoczęty i zadowolony pracownik przyniesie mu więcej korzyści, a na wypadek nieszczęścia lepiej jest opłacać mu ubezpieczenie, niż udzielać pożyczki. Ponadto pracownik z odpowiednio wyższą pensją (zamiast odpisu) sam będzie mógł zadecydować o tym, na jaką „działalność kulturalną” przeznaczyć nadwyżkę. 

Ustawodawca wprowadził w zeszłym roku możliwość finansowania przy zakładowych przedszkoli i żłobków właśnie ze środków funduszu. Miał to być krok wykonany w kierunku młodych kobiet zbyt często zmuszonych do rezygnacji z pracy ze względu na brak miejsc w przedszkolach. Z jednej strony trudno tego nie pochwalić, z drugiej jednak jest to zrzucanie „obowiązków” państwa na pracodawców. 

Podsumowując należy powiedzieć, że przedsiębiorca, o ile to możliwe, powinien raczej unikać tworzenia ZFŚS. Działalność socjalna w obrębie firmy ma zwykle prymitywny charakter (często jest to impreza z dużą ilością alkoholu). Takie podejście mija się z celem i bezspornie świadczy o ułomności tego systemu. Dawniej było to słynne FWP, obecnie bardzo trudno jest znaleźć firmę, którą stać by było na własne ośrodki wypoczynkowe. W związku z tym o wiele lepszym rozwiązaniem jest podpisanie układu zbiorowego z pracownikami – z pewnością będzie on korzystniejszy dla jednej i drugiej strony. W przypadku kiedy przedsiębiorca czułby się jednak zobowiązany do realizacji działalności socjalnej – będzie mógł ją prowadzić według własnego uznania i w zgodzie z własnym sumieniem. 

Łukasz Piechowiak
Bankier.pl
 

 
Administratorem Twoich danych jest Bonnier Business (Polska) sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie. Twoje dane będą przetwarzane w celu zamieszczenia komentarza oraz wymiany zdań, co stanowi prawnie uzasadniony interes Administratora polegający na umożliwieniu użytkownikom wymiany opinii naszym użytkownikom (podstawa prawna: art. 6 ust. 1 lit. f RODO). Podanie danych jest dobrowolne, ale niezbędne w celu zamieszczenia komentarza. Dalsze informacje nt. przetwarzania danych oraz przysługujących Ci praw znajdziesz w Polityce Prywatności.