Ranking kont firmowych Ranking kont osobistych

Sprzedają abonamenty weterynaryjne dla zwierząt. „Do niedawna łączyliśmy start-up z etatem”

Obecnie już ponad połowa Polaków posiada przynajmniej jedno zwierzę domowe i często traktuje je jak członka rodziny. Z badań przeprowadzonych przez Pethelp wynika jednak, że aż 40 proc. ankietowanych musiało odłożyć wizytę u weterynarza z powodu braku pieniędzy, a zapytani przez startup lekarze przyznali zgodnie, że przynajmniej raz musieli uśpić zwierzę ponieważ właściciel nie miał środków na jego dalsze leczenie. Okazuje się również, że początkowe wysokie koszty jednorazowe, stanowią także istotną barierę adopcji zwierzęcia. Odpowiedzią na te wyzwania jest usługa oferowana przez Pethelp w postaci abonamentów weterynaryjnych dla właścicieli zwierząt. Swój start-up rozwijali łącząc biznes z pracą na etacie.

Od lewej Paweł Karaś i Sławomir Wiatr

Grzegorz Marynowicz:  Kiedy zaczęła się Wasza przygoda z biznesem? Skąd w ogóle decyzja o założeniu start-upu zamiast pracy na etacie?

Sławomir Wiatr, CEO: Razem założyliśmy spółkę, więc wspólna przygoda z Pethelp rozpoczęła się w marcu 2018. Przy odpowiednim zarządzaniu czasem można łączyć wiele obowiązków, a praca na etacie nie wyklucza rozwijania startupu. Przez cały rok działałem w takim systemie, dopiero niedawno zrezygnowałem z etatu i jestem już w 100% Pethelpowcem.

Paweł Karaś, Co-founder: Moja przygoda biznesowa zaczęła się już pare lat temu i związana była z branżą marketingową. Ten projekt zwrócił moją uwagę ze względu na ciekawy pomysł oraz ludzi, którzy przy tej okazji się spotkali. Poza tym zwierzaki od zawsze były bliskie mojemu sercu J

Dlaczego akurat abonamenty weterynaryjne dla zwierząt? Co jest Waszym produktem?

S.W.: Z obserwacji otoczenia i rozmów z właścicielami zwierząt. Żeby to potwierdzić przeprowadziliśmy badanie rynku, które utwierdziło nas w przekonaniu, że Pethelp jest rozwiązaniem, którego ludzie potrzebują.

40% ankietowanych przyznało, że musiało odłożyć lub nawet odwołać wizytę u lekarza weterynarii z powodu braku pieniędzy. Z kolei 100% lekarzy przyznało, że przynajmniej raz musiało uśpić zwierzę – również z powodu braku pieniędzy właściciela na dalsze leczenie. Koszty są również barierą w przypadku adopcji – aż 70% ankietowanych zadeklarowało, że finanse były barierą adopcyjną. Ludzie boją się ponosić wysokich kosztów jednorazowych – to całkiem zrozumiałe. Pethelp ma na to rozwiązanie – chcemy upowszechnić profilaktykę weterynaryjną zwierząt domowych tak, aby dzięki cyklicznym badaniom, przeciwdziałać potencjalnym chorobom. Zupełnie jak w medycynie ludzkiej. Profilaktyka, na której nam zależy, jest tańsza, prostsza, skuteczniejsza niż leczenie. A jak profilaktyka to Pethelp – czyli pakiet opieki weterynaryjnej za niewielką miesięczną opłatą w ramach abonamentu.

P.K.: Naszą ofertę kierujemy głównie do firm. Obecnie mamy rynek pracownika, a to oznacza, że firmy konkurują pod wieloma względami – również jeśli chodzi o benefity pracownicze. Pethelp jest usługą, której do tej pory nie było na rynku, a która przynosi obustronne korzyści.

Pracodawca dzięki innowacyjnemu benefitowi, zdobywa przewagę i istotny wyróżnik na tle innych firm – pracownik zyskuje swobodny dostęp do opieki weterynaryjnej dla swojego pupila.

S.W.: Wierzymy, że nasz produkt wzmocni wizerunek firm, dla których ważna jest społeczna odpowiedzialność biznesu (CSR), a także poprawi motywację oraz lojalność pracowników. Dodatkową korzyścią jest zdobycie miana firmy przyjaznej zwierzętom, co może stać się ciekawym elementem kampanii PR-owej. Na koniec dodam też, że poprzez dbanie o profilaktykę zdrowia, jest szansa na zmniejszenie absencji pracownika z powodu choroby jego pupila.

Co oferujecie czego nie ma konkurencja? Istnieją podobne start-upy?

S.W.: Nie mamy konkurencji lub jest ona na bardzo wczesnym etapie. Pethelp to projekt innowacyjny w skali europejskiej. Ludzie często mylą nas z ubezpieczeniami, które są bardzo dobrze rozwinięte w Szwecji czy Wielkiej Brytanii. W Polsce model ubezpieczeń zwierząt się nie sprawdził, co potwierdzają właściciele zwierząt oraz lekarze weterynarii. Dajmy klientowi poczucie bezpieczeństwa, spokój, który zyskuje dzięki zapewnieniu opieki weterynaryjnej. Przykład – w ramach pakietów mamy dostępne wideo konsultacje lub czat z lekarzem. To jedynie mały element oferty, w ramach której znajdują się badania laboratoryjne, diagnostyka obrazowa, szczepienia, konsultacje ogólnie, specjalistyczne.

Oprócz tego mamy też system gamifikacji, w ramach której nasi klienci są nagradzani za wykonywanie zadań rozwijających ich zwierzaki pod kątem behawiorystycznym oraz zachęcające do częstszej aktywności z pupilem.

P.K.: Klientowi dajemy praktycznie nielimitowaną liczbę wizyt u weterynarzy, co z pewnością będzie miało przełożenie na poprawę kondycji zdrowotnej ich pupili.

Działacie na rynku lokalnym czy może od razu nastawiacie się na rynek globalny?

S.W.: Stale rozwijamy sieć placówek współpracujących z nami. Docelowo w ciągu roku chcemy być w każdym większym mieście w Polsce w liczbie kilku/kilkunastu placówek. Zainteresowane placówki, mogą zgłosić się do nas samodzielnie jednak zastrzegamy sobie współpracę tylko z najlepszymi gabinetami, bo zdrowie zwierząt obok satysfakcji klientów, jest dla nas najcenniejszą wartością. Obserwujemy też rynki zagraniczne, plany są, ale jest jeszcze za wcześnie żeby o tym rozmawiać.

Ile kapitału wymagało uruchomienie biznesu i co poszły te środki? Czy zasilał Was inwestor?

S.W.: Przez pierwszy rok finansowaliśmy wszystko z własnych środków i stawialiśmy na pracę „własnych rąk”, często po godzinach. Od 10 kwietnia pozyskaliśmy inwestora – jest nim fundusz AgriTech Hub.

P.K.: Pierwszy kapitał przeznaczyliśmy na postawienie biznesu, przeprowadzenie badań, opracowanie biznes planu, pozyskanie pierwszych placówek i klientów. Wejście inwestora na pewno przyspieszy nasz rozwój. Jest to dopiero pierwsza runda finansowania zewnętrznego, mamy nadzieję, że będą kolejne. Biznes jest bardzo perspektywiczny.

Czy w momencie startu mieliście doświadczenie w biznesie? Jak wyglądały początki działalności? 

S.W.: Mamy super team, do którego każdy wnosi doświadczenie z różnych rynków. Myślę, że to jest naszą istotną przewagą.

P.K.: W biznesie tak, ale nie w tej konkretnej branży.

Jak pozyskujecie klientów i które metody promocji są najbardziej efektywne? Kto jest głównym klientem?

S.W.: Wszyscy klienci są dla nas jednakowo ważni. Docelowymi i głównymi odbiorcami naszej oferty są i będą firmy, korporacje, które mogą zapewnić swojemu pracownikowi nowy benefit pracowniczy – opiekę weterynaryjną jego pupila z Pethelp.

P.K.: Bardzo liczymy na system poleceń. Zadowoleni klienci są najlepszą wizytówką naszej firmy i najlepszy „nośnikiem reklamowym” J

Na czym zarabiacie? Jaki jest Wasz model biznesowy?

S.W.: Pethelp kieruje swoją ofertę do trzech grup:
• Firmy/korporacje – jako benefit pracowniczy dla właścicieli psów i kotów,
• Fundacje i schroniska – wspiera i promuje adopcje zwierzaków. Każdy kto adoptuje psa lub kota, otrzyma pierwsze 3. miesiące pakietu za darmo.
• Klienci indywidualni – dla każdego kto kocha swojego pupila i chce mieć kontrolę nad jego zdrowiem, po to aby cieszyć się nim jak najdłużej.

Proponujemy model opieki medycznej w formie abonamentu. Klient ma wówczas do dyspozycji określone badania, konsultacje czy usługi, które może wykorzystać w ciągu 12 miesięcy. Dzięki stałej, niewielkiej opłacie, może spać spokojnie – w każdej chwili może odwiedzić lekarza weterynarii, który obsługuje pakiety w ramach sieci Pethelp. To atrakcyjne rozwiązanie szczególnie dla kogoś, kto nie chce ponosić wysokich kosztów jednorazowych.

Czy możecie się pochwalić już jakimiś ciekawymi liczbami?

S.W.: Zaufało nam łącznie już około 50 placówek weterynaryjnych, w których nasi klienci korzystają aktywnie z wykupionych pakietów. Najwięcej placówek współpracujących jest w Warszawie, po kilka w Krakowie i Łodzi, jedna w Gdyni, ale są też takie miasta, jak: Rawa Mazowiecka, Pruszków, Mińsk Mazowiecki czy Wołomin.

Prowadzisz ciekawy biznes i chciałbyś o tym opowiedzieć? Napisz na [email protected]. Opiszemy Twoją historię!

Czy myślicie o globalnej ekspansji?

S.W.: Tak, ale na konkrety jest jeszcze za wcześnie.

Skąd decyzja o poszukaniu inwestora? Ile środków otrzymaliście i na co zostaną przeznaczone?

S.W.: Inwestor to nie tylko pieniądze, jak się wielu ludziom wydaje – to przede wszystkim wsparcie doświadczonych ekspertów w biznesie, branży którą reprezentujemy. My mamy to szczęście, że wsparł nas fundusz AgriTech Hub, który ma bardzo duże doświadczenie. Zainwestowana kwota to 400 tys. zł. Pieniądze będą przeznaczone głównie na badania, w których chcemy odpowiedzieć sobie na pytanie – jaki wpływ na zdrowie zwierzaka ma zaangażowanie się jego właściciela w gamifikację, która zachęca do częstszej aktywności fizycznej właściciela i jego pupila, nauki sztuczek czy wykonywanie komend. System gamifikacji jest formą grywalizacji w ramach, której klienci otrzymują nagrody za realizację zadań w postaci punktów, które można następnie wymienić na zniżki na usługi Pethelp w programie punktowym.

P.K.: Jak wiemy startupy na pewnym etapie swojej dzielności potrzebują wsparcia. Tak jak wspomniał Sławek – pieniądze są bardzo ważne dla rozwoju, ale równie ważne są kompetencje zespołu AgriTech Hub, który również merytorycznie wspiera biznes.

Czy rozmowy z AgriTech Hub długo trwały? Jak to wyglądało od kuchni? Trudno było przekonać czy wręcz przeciwnie?

S.W.: Rozmowy z funduszem były długie i pogłębione. Towarzyszyła im dokładna analiza na wielu płaszczyznach – od zespołu, przez rynek, aż po model biznesowy. Tym bardziej cieszy nas, że rozmowy zwieńczył sukces.

Powiedzcie proszę kiedy przyszedł moment i przekonanie, że pomysł wypalił i ten biznes ma sens?

S.W.: Od początku byliśmy o tym przekonani. To co nas utwierdziło dodatkowo w tym przekonaniu to bardzo pozytywny odbiór społeczeństwa oraz naszej głównej osi modelu biznesowego – firm i korporacji.

P.K.:  Od różnych ludzi słyszymy coraz więcej opinii, że jest to fajny, przyszłościowy biznes, wiec to nas mocno utwierdza w przekonaniu, że obraliśmy dobry kierunek.

Jakie macie rady dla osób myślących o własnym start-upie? Jakich błędów powinny unikać? Na co zwrócić uwagę?

P.K.: Przede wszystkim realna, dokłada analiza tego, co chce się zrobić i odpowiedni dobór osób. To podstawa udanego biznesu.

Jakie macie plany na przyszłość?

S.W.: Mamy głowy pełne pomysłów, ale nie możemy zrobić wszystkiego od razu. Działamy wg ściśle określonego harmonogramu. W dalszym ciągu będziemy poszerzać sieć placówek. Bardzo zależy nam na rozbudowaniu programu gamifikacyjnego, którego celem jest zachęcenie klientów do dbania o zdrowie, bezpieczeństwo, wychowanie oraz dobrą zabawę zwierzaka. W myśl założenia, że jeśli dbasz o swoje zwierzę to płacisz mniej za jego opiekę medyczną. W dalszej kolejności w planach jest rozwój aplikacji mobilnej, opartej o algorytm wychwytujący potencjalne choroby u zwierząt, ze wsparciem technologii w postaci smart obroży, która potrafi już teraz przesyłać dane o wskaźnikach życiowych zwierzaka.

Przeczytaj także na MamBiznes.pl

Administratorem Twoich danych jest Bonnier Business (Polska) sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie. Twoje dane będą przetwarzane w celu zamieszczenia komentarza oraz wymiany zdań, co stanowi prawnie uzasadniony interes Administratora polegający na umożliwieniu użytkownikom wymiany opinii naszym użytkownikom (podstawa prawna: art. 6 ust. 1 lit. f RODO). Podanie danych jest dobrowolne, ale niezbędne w celu zamieszczenia komentarza. Dalsze informacje nt. przetwarzania danych oraz przysługujących Ci praw znajdziesz w Polityce Prywatności.
alizeli 24 kwi 2020 (21:05)

Całkiem całkiem, podoba mi się ta oferta Pet Hel i pakiety medyczne .Już się orientowałam w cenach i opłaca się to jak najbardziej. Ja w to wchodze z moim Aresem