Ranking kont firmowych Ranking kont osobistych

Fundusze europejskie mogą złagodzić przejście Polski do strefy euro

2010-02-15 Bankier.pl, Fundusze Europejskie

Gdy kraje Eurolandu przyjęły wspólną walutę jako ostatni najwyższy etap integracji gospodarczo-walutowej, Polska była już związana z UE umowami stowarzyszeniowymi i tym samym zobowiązywała się do przejęcia całego dorobku prawnego Wspólnot. Przystąpienie do jednej strefy monetarnej miało wzmocnić gospodarki krajów UE, zabezpieczyć wymianę handlową przed ryzykiem kursowym, udostępnić potencjał finansowy.

Motywy przystąpienia Polski do strefy euro znacząco nie odbiegają od tych, którymi kierowały się kraje Starej Unii. Korzyści z przystąpienia do obszaru euro będą widoczne w perspektywie krótko- jak i długookresowej. W krótkim okresie szczególnie eliminacja kosztów transakcyjnych będzie najszybciej widoczna. Operacje typu naliczanie marży kupna i sprzedaży waluty, opłaty operacyjne oraz ubezpieczenie od ryzyka kursowego oraz koszty bankowe i koszty sprawozdawczości finansowej przestaną obciążać budżety zarówno wielkich, jak i małych firm. Dodatkowo brak kosztów transakcyjnych wpłynie dodatnio na poprawę polskiego PKB. Szacuje się bowiem, iż koszty te stanowią nawet do 0,5 proc. PKB, a oszczędność tego rzędu (ok. 2 mld zł) będzie można przeznaczyć na inne cele. Natychmiastowym efektem po przystąpieniu do strefy euro jest również eliminacja ryzyka kursowego i spadek stóp procentowych. Z badania przeprowadzonego na zlecenie Deloitte, a dotyczącego opinii dyrektorów finansowych na temat euro wynika, że 86 proc. pytanych uważa za korzystne wejście Polski do strefy euro, a 64 proc. że jego firma na tym skorzysta.

Najbardziej zdecydowane na przyjęcie nowej waluty są branże: produkcja (88 proc.), handel (77), budownictwo (62) oraz transport (63). Wpływ na gospodarkę przystąpienia do strefy euro w perspektywie długofalowej zaznaczy się w zwiększonym bilansie inwestycji zagranicznych oraz krajowych, a tym samym ożywi i pobudzi gospodarkę. Stworzenie możliwości łatwiejszego dostępu do zagranicznych źródeł finansowania, jakże ubogiej w kapitał Polski, zwiększy konkurencyjność polskich podmiotów gospodarczych miarą czego pośrednio będzie ustabilizowanie sytuacji makroekonomicznej naszego kraju. Zanim jednak odczujemy niewątpliwie pozytywne skutki przyjęcia wspólnej waluty, najprawdopodobniej narażeni będziemy na pewne niebezpieczeństwa, z którymi każdy kraj przystępujący do strefy musiał sobie poradzić. Aby zminimalizować te zagrożenia, gospodarka Polski musi być w jak najbliższym stopniu podobna do gospodarki strefy euro. Dlaczego więc przedsiębiorcy nie przygotowują się do wprowadzenia w ich firmach euro? Wg raportu Delloite, 59 proc. ankietowanych firm nie planuje przeprowadzenia żadnych działań przygotowujących do przyjęcia nowej waluty. W sierpniu br. agencja Reuters przeprowadziła badanie wśród analityków rynkowych na temat wejścia Polski do strefy, i niezmiennie w porównaniu z kwietniowym badaniem jest to 2013, natomiast najpóźniejsze oczekiwania oscylują wokół 2015-2016.

Doradztwo z dotacji

Zatem jest jeszcze trochę czasu na wykorzystanie środków pomocowych UE na przejście polskich przedsiębiorstw do strefy Eurolandu. Wprawdzie nie ma bezpośredniego działania w programach operacyjnych na dostosowanie do strefy euro, ale przy odpowiednim zaplanowaniu wydatków istnieje możliwość sfinansowania przygotowań do wprowadzenia nowej waluty z funduszy europejskich. W programie operacyjnym Innowacyjna Gospodarka lub regionalnych programach operacyjnych znajdziemy środki na dostosowanie technologii, infrastruktury oraz rozwiązań IT firmy.

Również z programu operacyjnego Kapitał Ludzki możemy przeznaczyć środki na szkolenia czy doradztwo związane z procedurami wdrożenia i przejścia firmy do systemu euro. Aby zabezpieczyć się przed skutkami tylko niektórych zagrożeń wynikających w okresie przejściowym z członkowstwa w obszarze wspólnej waluty m.in. zahamowania wzrostu gospodarczego, wzrostu stopy bezrobocia, wzrostu inflacji, utraty własnej polityki pieniężnej, ataków spekulacyjnych na złotego w okresie przebywania w ERM II (NBP w ramach ustalonych z EBC będzie bronił złotego, co jednak będzie trudne, gdyż nawet relatywnie mały kapitał może zachwiać naszym kursem), przedsiębiorstwa powinny zdecydowanie bardziej realnie włączyć koszty związane z procesami dostosowawczymi do swoich budżetów. Przedsiębiorcy, którzy zaplanowali wykorzystanie funduszy unijnych już teraz przy konwersji, mają zdecydowanie większe szanse na realne obniżenie kosztów przejścia na euro.

Okres przejściowy i ustalenie daty wejścia do obszaru muszą być niezwykle rozważnie zaplanowane. Dużym wyzwaniem, przed jakim stoi Polska jest niewątpliwie spełnienie tzw. kryteriów konwergencji. Chodzi przede wszystkim o zapewnienie stabilności cen: deficyt budżetowy nie może przekroczyć trzech procent, dług publiczny sześćdziesięciu, a stopa procentowa musi być utrzymywana na odpowiednim poziomie. Spełnienie tych kryteriów przybliży Polskę do obszaru euro, a im bliżej będziemy gospodarek rdzenia Europy, tym łatwiej kryteria z Maastricht będzie nam wypełnić. Ale nie będzie to takie proste. Utrzymanie stabilności cen, przy zaburzeniach natury strukturalnej, może być trudne do utrzymania. Do tego konieczna jest restrykcyjna polityka pieniężna lub silny złoty.

Jeśli idzie o stan finansów publicznych, to podobnie jak inne kraje od 2001 r. zamiast poprawy zanotowaliśmy pogorszenie, pomimo wzrostu gospodarczego deficyt rośnie i ma charakter typowo strukturalny, ze względu na zbyt wysokie wydatki budżetowe. To oznacza, że Polska, aby przystąpić do strefy euro, wprowadzić powinna takie uregulowania polityki budżetowej, aby zapewnić jej nie tylko równowagę, ale i wzrost. Uchroni to Polskę przed nadmiernymi wstrząsami i oddali zagrożenie nałożenia przez UE kar finansowych. Zmiana struktury gospodarki, w tym zasadniczo struktury eksportu i dopasowanie do cykli koniunkturalnych w Europie, również przybliży nas do Eurolandu i zminimalizuje ewentualne negatywne skutki naszego wejścia. Dla polskiej gospodarki przyjęcie wspólnej waluty, będzie korzystne. Pomimo początkowego spadku PKB, po kilku latach odnotujemy jego wzrost. Zwiększą się również nasze obroty handlowe i zdecydowanie zyskają inwestorzy. W ciągu kilku lat od wejścia powinien wzrosnąć też wskaźnik zatrudnienia i spadnie bezrobocie. W związku z brakiem różnic kursowych poprawią się warunki zaciągania kredytów, co z oczywistego punktu widzenia napędzi gospodarkę.

Anna Masłoń
Partner – dyrektor ds. programów pomocowych UE w MARONEY Group

Administratorem Twoich danych jest Bonnier Business (Polska) sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie. Twoje dane będą przetwarzane w celu zamieszczenia komentarza oraz wymiany zdań, co stanowi prawnie uzasadniony interes Administratora polegający na umożliwieniu użytkownikom wymiany opinii naszym użytkownikom (podstawa prawna: art. 6 ust. 1 lit. f RODO). Podanie danych jest dobrowolne, ale niezbędne w celu zamieszczenia komentarza. Dalsze informacje nt. przetwarzania danych oraz przysługujących Ci praw znajdziesz w Polityce Prywatności.