Giełdy w Europie pogrążone przez Irlandię i Hiszpanię

2010-09-30 Bankier.pl

Początek notowań w Europie przebiegał pod znakiem spadków. Najważniejsze czynniki odpowiedzialne za kiepskie nastroje to problemy sektora finansowego oraz wyraźne pogorszenie koniunktury w Japonii.

Po 9:40 najważniejsze indeksy w Europie znajdowały się w odwrocie. Frankfurcki DAX oraz londyński FTSE 100 traciły niemal 0,3 proc. Paryski CAC 40 zniżkował o blisko 0,6 proc.

Agencja Moody’s Investors Service dostrzegła wreszcie problemy hiszpańskiej gospodarki i podjęła decyzję o obniżeniu ratingu z najwyższego możliwego Aaa do Aa1. Fitch Ratings obcięła najwyższą ocenę w maju tego roku a Standard & Poor’s już w styczniu 2009 roku.

Hiszpania zmaga się z zapaścią finansów publicznych. W dodatku kraj ma najwyższe bezrobocie w strefie euro, co jest spowodowane niebywale nieelastycznym rynkiem pracy. W Hiszpanii zwolnienie pracownika jest tak drogie, że przedsiębiorcy chcąc uniknąć przyszłych problemów, po prostu nie zatrudniają nowych pracowników. Rząd z Madrytu podejmuje próby reform, spotykają się one jednak z olbrzymim oporem ze strony społeczeństwa.

Za fatalne nastroje na rynkach odpowiadają również informacje dotyczące irlandzkiego systemu bankowego. Opublikowane dziś szacunki mówią, że wielkość pomocy dla kredytodawców może sięgnąć nawet 50 mld euro. Stanowi to około 30 proc. produktu krajowego brutto Zielonej Wyspy. Stąd biorą się olbrzymie problemy finansowe rządu z Dublina, które mogą zmusić go do szukania pomocy z Europejskiego Mechanizmu Stabilizującego.

Nie najlepiej wygląd rozwój wypadków w Japonii. Ożywienie w tym kraju wyraźnie traci na sile. Świadczy o tym spadek produkcji przemysłowej oraz gorsze od oczekiwań rezultaty sprzedaży detalicznej. Niepokojącym sygnałem jest także obniżenie indeksu PMI poniżej 50 p. Taki wynik wskaźnika ilustruje regres w sektorze wytwórczym.

Japonia koncentruje się na handlu międzynarodowym. W ostatnim czasie jen umacnia się wobec innych walut, co osłabia konkurencyjność japońskich przedsiębiorstw na rynku światowym i skutkuje gorszymi rezultatami firm. Stąd japońskie władze dążą do powstrzymania aprecjacji jena poprzez interwencje na rynku. Jest to kolejny czynnik odpowiedzialny za wzrost niepewności.

Mimo informacji o problemach irlandzkich banków na niemieckiej giełdzie kredytodawcy sprawowali się bardzo dobrze. Deutsche Bank rósł o niemal 1,9 proc. a Commerzbank o 1,3 proc. W Londynie banki również wypadały lepiej niż inne spółki. Royal Bank of Scotland Group oraz Lloyds Banking Group rosły o około 0,5 proc.

P.L.