Ranking kont firmowych Ranking kont osobistych

Grube ryby zaczęły zamieniać euro na dolary

2009-12-17 Bankier.pl Krzysztof Kolany

Najnowsze dane z amerykańskich rynków terminowych zaalarmowały swoistym „sygnałem sprzedaży’ eurodolara. Po raz pierwszy od wiosny w gronie tzw. dużych spekulantów odnotowano więcej krótkich niż długich pozycji na kurs EUR/USD.

Co tydzień amerykański nadzór giełdowy publikuje dane dotyczące liczby pozycji otwartych przez poszczególne grupy inwestorów na kontraktach walutowych i surowcowych. Nas interesuje przede wszystkim grupa o nazwie „non-commercial”, w skład której wchodzą podmioty wykorzystujące derywaty w celach spekulacyjnych. Najczęściej są to fundusze hedgingowe lub banki inwestycyjne, a czasami także indywidualni profesjonalni traderzy. Przyjmuje się, że tzw. duzi spekulanci z racji posiadania odpowiedniej wiedzy, kapitałów i kontaktów zazwyczaj popełniają mniej błędów niż reszta uczestników rynku i że w związku z tym ich decyzje często wyprzedzają zwroty trendu lub przynajmniej zaczątki głębszych korekt.

I właśnie z takim sygnałem w ubiegłym tygodniu mieliśmy do czynienia w przypadku pary euro-dolar. Po raz pierwszy od kwietnia „niekomercyjni” pochwalili się krótką pozycją netto (czyli różnicą pomiędzy liczbą pozycji krótkich i długich). Na razie jest ona minimalna i sięga 511 kontraktów. Ale tydzień wcześniej nadwyżka pozycji długich przekraczała 22 tysiące kontraktów.

 

Źródło: dane CFTC, opracowanie Bankier.pl

Odwrócenie pozycji przez grube ryby zazwyczaj świadczy o zmianie średnioterminowego trendu na danym rynku (lub przynajmniej o poważnej korekcie). W przypadku eurodolara z taką sytuacją mieliśmy już do czynienia w grudniu 2004 i lipcu 2008 roku. Zasięg spadków (od szczytu do dna) wyniósł wówczas odpowiednio 15% i 23%, a kurs EUR/USD zniżkował przez 12 i 8 miesięcy. Jednakże aby upewnić się, czy rzeczywiście rozpoczęliśmy realizację scenariusza głębokiej korekty, należałoby poczekać czy kolejne dane potwierdzą zaobserwowane w zeszłym tygodniu zjawisko.

Jak na razie potwierdzenie mamy po stronie rosnącej liczby krótkich pozycji. Tak wielu chętnych do sprzedaży eurodolara nie mieliśmy od początków marca. Równocześnie wyraźnie ubyło eurodolarowych byków, którzy zamknęli aż 19 tysięcy długich pozycji.

 

wykres2 Źródło: dane CFTC, opracowanie Bankier.pl

Drugim sygnałem świadczącym o zmianie sentymentu do amerykańskiej waluty jest zachowanie kursu EUR/USD po publikacji istotnych danych ze Stanów Zjednoczonych. Znacznie lepsze od oczekiwań raporty z rynku pracy oraz o sprzedaży detalicznej wywołały silną aprecjację dolara. Ta wydawałoby się oczywista zależność nie istniała od sierpnia 2008 roku. Od tego momentu korzystne informacje z amerykańskiej gospodarki osłabiały „zielonego”, zaś niekorzystne go wzmacniały. Działo się tak, ponieważ Rezerwa Federalna ścięła stopy praktycznie do zera, więc gra pod dalsze obniżki stała się niemożliwa. Z drugiej strony Fed zapewnił, że stóp nie będzie podnosił, więc dolar stał się walutą wykorzystywaną w operacjach carry trade i każda dobra wiadomość zachęcała do shortowania eurodolara i kupowania bardziej ryzykownych aktywów.

Ale teraz, po serii dobrych danych z gospodarki Stanów Zjednoczonych, rynek rozpoczął grę pod podwyżki stóp procentowych. Choć osobiście wątpię, by ekipa Bena Bernanke odważyła się na jakiekolwiek zaostrzenie polityki przed wrześniem 2010 roku, to jednak rynkowe spekulacje nie wykluczają innego scenariusza. To skłania do zamykania pozycji carry trade, co wiąże się z koniecznością odkupienia dolara. To dość wątpliwy pretekst do kupowania „zielonego” w dłuższym terminie, ale wystarczająco dobry, by zainicjować poważniejszą korektę. Bazując na doświadczeniach z ostatnich lat można by się spodziewać spadku kursu EUR/USD o blisko 20% od listopadowego szczytu, czyli do poziomu 1,2113$. Tyle że to oznaczałoby pogłębienie minimów z jesieni 2008 i zimy 2009 roku i stawiałoby cały trend wzrostowy pod znakiem zapytania. Patrząc na problemy budżetowe USA, rosnący deficyt handlowy i perspektywę nawet rosnących, ale wciąż niskich stóp procentowych, trudno jednak oczekiwać tak silnej przeceny euro. Bardziej prawdopodobna wydaje się łagodniejsza i przeciągnięta w czasie korekta, przy pomocy której rynek „odchorowałby” trwający od początku roku proceder carry trade na dolarze.

Krzysztof Kolany
Analityk Bankier.pl

Administratorem Twoich danych jest Bonnier Business (Polska) sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie. Twoje dane będą przetwarzane w celu zamieszczenia komentarza oraz wymiany zdań, co stanowi prawnie uzasadniony interes Administratora polegający na umożliwieniu użytkownikom wymiany opinii naszym użytkownikom (podstawa prawna: art. 6 ust. 1 lit. f RODO). Podanie danych jest dobrowolne, ale niezbędne w celu zamieszczenia komentarza. Dalsze informacje nt. przetwarzania danych oraz przysługujących Ci praw znajdziesz w Polityce Prywatności.