Ranking kont firmowych Ranking kont osobistych

Karząca ręka KNF uderzyła „Wprost”

2014-07-09 Bankier.pl

Nałożenie półmilionowej kary na wydawcę tygodnika „Wprost” mogło wzbudzić podejrzenia o motywy działań Komisji Nadzoru Finansowego. Jednakże najprawdopodobniej nie jest to rewanż organów państwa za publikację nagrań kompromitujących czołowych polityków partii władzy.

Na lipcowym posiedzeniu KNF nałożył 500.000 złotych kary na Platformę Mediową Point Group (PMPG) za naruszenie zasad rachunkowości w sprawozdaniach finansowych za rok 2009 i 2010. Prezes PMPG Michał Lisiecki uznał karę za „skandaliczną” i nieproporcjonalnie wysoką w stosunku do wielkości spółki. Pan Lisiecki wyraził też opinię, że wysokość kary jest związana z niedawnymi publikacjami wydawanego przez spółkę zależną od PMPG S.A. tygodnika „Wprost”. Chodzi o słynne już nagrania rozmów ministrów, urzędników, szefa banku centralnego i biznesmenów.

 

Za co ukarano PMPG

KNF ukarała PMPG „za nienależyte wykonanie obowiązków informacyjnych”. W przypadku spółek giełdowych to dość poważne przewinienie, ponieważ co do zasady powinny oferować one powszechny i wyczerpujący zakres informacji. Zarzuty stawiane spółce przez KNF są niebagatelne. Nadzór uznał, „że skonsolidowane sprawozdania finansowe spółki za lata 2009 i 2010 oraz skrócone śródroczne sprawozdania finansowe (skonsolidowane) za rok 2010 zostały sporządzone z naruszeniem MSR (…) Użytkownicy tych sprawozdań nie otrzymali zatem rzetelnego i kompletnego obrazu sytuacji majątkowej i finansowej podmiotu, w akcje którego zainwestowali swoje środki. Naruszenia MSR były istotne zarówno pod względem ilościowym, jak i jakościowym. Gdyby spółka dokonała ujęcia wskazanych aktywów w sposób prawidłowy, wówczas w sposób istotny wpłynęłoby to na jej skonsolidowany wynik finansowy w 2009 r. oraz wartość kapitałów własnych wykazywanych w 2009 i 2010 r.” – czytamy w uzasadnieniu decyzji KNF.

Istotą sprawy jest nieujęcie w skonsolidowanym sprawozdaniu finansowym spółki zależnej Point Group Financial Admobile Sp. z o.o. Spółka komandytowa, do której w marcu 2009 roku Point Group wniósł aportem prawa do znaków towarowych trzech wydawanych przez siebie tytułów: „Film”, „Machina” i „Dlaczego”. Łączną sumę tych wkładów spółka wyceniła na 15.589.500 złotych, opierając się na wycenie sporządzonej przez firmę Ernst & Young Corporate Finance Sp. z .o.o.

W sprawozdaniu finansowym za rok 2009 Point Group tłumaczy, że spółka Point Group Financial Admobile nie została objęta konsolidacją „ze względu na jej osobowy charakter” (spółka komandytowa). Tyle że komandytariuszami były tylko spółki z grupy PMPG. Wątpliwości co do braku konsolidacji wyraził audytor:

„Sprawozdanie finansowe spółki Point Group Financial Admobile spółka z ograniczoną odpowiedzialnością spółka komandytowa nie zostało objęte skonsolidowanym sprawozdaniem finansowym pomimo posiadanej kontroli oraz braku kryterium wynikającego z MSR 27 do takiego wyłączenia” – napisał biegły rewident Mariusz Kuciński z PKF Audyt Sp. z .o.o., która audytowała sprawozdanie finansowe PMPG.

Dalej audytor wyjaśnia, że „w przypadku objęcia konsolidacją sprawozdania tej spółki skonsolidowany wynik finansowy uległby zmniejszeniu o wartość 15 479 tys. zł, tj. o różnicę z wyceny wkładów niepieniężnych jaką spółki objęte skonsolidowanym sprawozdaniem finansowym odniosły na pozostałe przychody operacyjne”.

Dla Point Group była to wówczas niebagatelna kwota stanowiąca prawie jedną piątą rocznych przychodów ze sprzedaży. Gdyby spółka zastosowała się do sugestii audytora, to strata brutto za 2009 rok wyniosłaby blisko 18 mln zł, a nie 2,5 mln zł.

 

Ciężka ręka KNF

W 2013 roku Point Group wypracował 5,88 mln złotych zysku netto przy przychodach ze sprzedaży na poziomie 65 mln zł. W tym kontekście prezes Lisiecki ma rację, że kara jest dotkliwa, ponieważ stanowi prawie 10% ubiegłorocznego zysku. Z drugiej strony nadzorca mógł zestawić wysokość kary z potencjalnymi stratami, jakie na skutek nieprawidłowości w raportach kwartalnych mogli ponieść inwestorzy: pomiędzy sierpniem 2009 roku a lipcem 2012 roku akcje PMPG potaniały z 2,11 zł do 12 groszy, czyli straciły 95% wartości.

Ponadto półmilionowa kara nałożona przez KNF nie jest w ostatnim czasie wydarzeniem nadzwyczajnym. Tylko od początku 2014 roku Komisja ukarała 10 giełdowych spółek. Za „niewykonanie obowiązków informacyjnych” 300 tys. złotych musiał zapłacić Energomontaż-Południe. Za podobne przewinienie Rafako zostało ukarane kwotą 500 tys. zł, a CEDC aż 800 tys. zł. A to i tak mniej niż rekordziści listy kar KNF: na Dom Maklerski IDM została łącznie nałożona kara pięciu milionów złotych, a spółka Platinum Prestige Capital dostała 5,63 mln kary za 31-krotne (!) naruszenie obowiązków informacyjnych. Zatem półmilionowa kara dla Point Group wpisuje się w najnowszą politykę KNF, która bardziej rygorystycznie podchodzi do naruszeń obowiązków informacyjnych w spółkach publicznych.

Teorie spiskowe trzymają się mocno

Pewne wątpliwości co do działań KNF jednak pozostają. Dlaczego Komisja nałożyła karę dopiero teraz, czyli po przeszło czterech latach od publikacji niewłaściwych sprawozdań finansowych? Inercja aparatu biurokratycznego jest dobrze znana, ale cztery lata to już chyba lekka przesada. W kontekście ujawnionych rozmów wysoko postawionych urzędników (minister Sienkiewicz o Zbigniewie Jakubasie: „można by go bardziej okraść”) takie opóźnienie w działaniach KNF może budzić podejrzenia o naciski ze strony polityków. Dla apolitycznej instytucji nadzorczej, jaką jest Komisja, takie wątpliwości są nie wskazane i nawet gdy są tylko insynuacją, to podważają jej autorytet.

Wątpliwości wielu inwestorów budzi też fakt, że wśród tylu ewidentnych naruszeń obowiązków informacyjnych przez giełdowe spółki KNF postanowił ukarać akurat wydawcę tygodnika „Wprost”. Tymczasem podejrzane praktyki księgowe są na porządku dziennym nie tylko na New Connect, ale też wśród spółek z rynku głównego GPW. Takie wybiórcze karanie emitentów skutkuje powstaniem teorii spiskowych podważających zaufanie do polskiego rynku kapitałowego.

Przy okazji pojawia się pytanie, dlaczego odpowiedzialność za błędy i zaniechania zarządów spółek ponoszą ich akcjonariusze, a nie osoby bezpośrednio za nie odpowiedzialne? Przecież kara pieniężna nałożona na spółkę tak naprawdę uderza w akcjonariuszy. Uważam, że w takich przypadkach odpowiedzialność finansową powinny ponosić osoby podpisane pod sprawozdaniem finansowym, a nie akcjonariusze spółki, którzy w ten sposób stają się podwójnie poszkodowani.

Krzysztof Kolany

Administratorem Twoich danych jest Bonnier Business (Polska) sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie. Twoje dane będą przetwarzane w celu zamieszczenia komentarza oraz wymiany zdań, co stanowi prawnie uzasadniony interes Administratora polegający na umożliwieniu użytkownikom wymiany opinii naszym użytkownikom (podstawa prawna: art. 6 ust. 1 lit. f RODO). Podanie danych jest dobrowolne, ale niezbędne w celu zamieszczenia komentarza. Dalsze informacje nt. przetwarzania danych oraz przysługujących Ci praw znajdziesz w Polityce Prywatności.