Fatalne zakończenie sesji na Wall Street
2009-10-21 Bankier.pl
Inwestorzy liczący na poprawienie tegorocznych szczytów na nowojorskich giełdach musieli się srodze rozczarować. Pomimo niezłych wyników dwóch dużych banków w ostatniej godzinie handlu doszło do masowej realizacji zysków.
Takie sesje jak dzisiejsza wywołują konsternację w obozie optymistów. Po „dobrych” wynikach Wells Fargo oraz Morgan Stanley indeks S&P500 poprawił tegoroczne maksimum, sięgając poziomu 1.100 punktów. Ale ostatecznie zakończył dzień o 20 punktów niżej, po spadku o 0,9%. Nasdaq stracił 0,6%, zaś średnia przemysłowa Dow Jonesa obniżyła się o ponad 90 pkt. i znów znalazła się poniżej psychologicznej bariery 10.000 punktów.
Ale zacznijmy od początku. Przed sesją Wells Fargo – trzeci pod względem aktywów bank w USA – pochwalił się zyskiem netto rzędu 3,2 mld $, czyli dwukrotnie wyższym niż rok temu. Wynik na jedną akcję wyniósł 56 centów wobec oczekiwanych 37 centów. Ale kurs Wells Fargo spadł o 2,2%, ponieważ jeden z analityków uznał te wyniki za jednorazowy epizod i zalecił inwestorom sprzedaż akcji spółki. Bardzo słabe, ale jednak lepsze od oczekiwań rezultaty przedstawił Morgan Stanley: zysk netto spadł o 90% r/r, a przychody o 52%. Niemniej jednak były to pierwsze zyski po trzech kwartałach strat, zaś analitycy spodziewali się jeszcze gorszych danych.
Inwestorów rozczarował Boeing, który zaraportował 1,56 mld straty netto, co wynikało z 3,5 mld $ kosztów związanych z opóźnieniem w produkcji modelu 787. Choć kłopoty z wprowadzeniem do sprzedaży Dreamlinera są znane już od dawna, to jednak analitycy spodziewali się nieco mniejszej straty, a kurs Boeinga spadł o 2,6%.
Niczego nowego nie wniosła publikacja „Beżowej Księgi”, w której regionalne oddziały Rezerwy Federalnej oceniają stan gospodarki. W raporcie tym można przeczytać o stabilizacji bądź skromnej poprawie w większości dystryktów. Z tymże Fed jasno stwierdza, że poziom aktywności gospodarczej podnosi się z bardzo niskich poziomów.
Środa jest więc już trzecim w ciągu ostatnich czterech sesji dniem, w którym po „lepszych od oczekiwań” wynikach spółek indeksy nie rosną. Oznacza to, że nawet solidne wyniki blue chipów zostały już wliczone w ceny. W ten sposób rynek przynajmniej w krótkim terminie mógł już wyczerpać potencjał do dalszych wzrostów.
Krzysztof Kolany