Ranking kont firmowych Ranking kont osobistych

Polskie serwisy robią zagraniczne klony

Polski e-biznes coraz śmielej patrzy na zagraniczne rynki. Sukces na krajowym rynku zachęca do ekspansji na inne państwa a najpopularniejszy kierunek to Europa Środkowowschodnia. Nie wszystkie zagraniczne klony polskich serwisów mogą jednak liczyć na sukces o czym przekonały się m.in. komunikator Gadu Gadu oraz Grono.net.

„Masowe klonowanie polskich przedsięwzięć z zakresu e-commerce w innych krajach zaczęło się w październiku 2008 r. Wtedy ruszył serwis Monitor.cz, będący czeską wersją porównywarki cen Kupujemy.pl. Dwa miesiące później Kupujemy.pl pojawiło się na Słowacji pod nazwą Monitor-cien.sk.” – pisze „Puls biznesu”.

„W lutym 2009 r. pojawiła się niemiecka wersja Oponeo.pl. Miesiąc później — francuska i hiszpańska. W maju 2009 r. wystartowała węgierska wersja Fruli.pl, czyli skrzyżowanie sklepu z serwisem aukcyjnym. Miesiąc później Węgrzy mogli już korzystać z serwisu Arjelzo.hu, czyli kolejnego klona Kupujemy. pl. Zaledwie w lipcu wystartowała zaś strona Licituj.cz, czyli czeska wersja Podbij.pl, prowadzącego działalność identyczną z Fruli.pl.” – czytamy w „Pulsie biznesu”.

„Jednak spółki nie zawsze się sprawdzają. Przekonał się o tym boleśnie Robert Rogacewicz, założyciel serwisu społecznościowego Grono.net. Hiszpańskojęzyczna wersja tego serwisu wystartowała już w 2007 r. Różnice zdań wśród udziałowców spółki doprowadziły jednak do zawieszenia projektu. Ukraiński klon Gadu-Gadu zmienił co prawda nazwę z Bałaćka na Talky3D, ale nadal istnieje. Zamierzonych celów biznesowych jednak też nie osiągnął. Ma zaledwie 100 tys. użytkowników, a według pierwotnych zapowiedzi celem na koniec 2007 r. było 150 tys.” – czytamy dalej.

Sukces Naszej klasy rozbudził natomiast wyobraźnię polskiego funduszu IIF S.A., który zainwestował w rumuński odpowiednik Naszej klasy o nazwie Scool.ro. To pierwsza inwestycja polskiego funduszu w Rumunii.

Jak więc widać polski e-biznes rusza ba podbój Europy Środkowowschodniej. Do tego typu przedsięwzięć zachęcają m.in. niskie koszty. Wchodząc na zagraniczny rynek firmy w 90 proc. wykorzystują posiadaną technologię a największy wysiłek muszą położyć na działania marketingowe. Dlatego najczęściej ekspansja odbywa się za pośrednictwem działających na tamtejszych rynkach spółek i znających ich specyfikę.

– 7 powodów by postawić na własny e-biznes

– W poszukiwaniu drugiej Naszej-klasy

Więcej w „Pulsie biznesu”, w artykule „Polski e – biznes zalewa Europę”, autorstwa Kamila Kosińskiego

Administratorem Twoich danych jest Bonnier Business (Polska) sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie. Twoje dane będą przetwarzane w celu zamieszczenia komentarza oraz wymiany zdań, co stanowi prawnie uzasadniony interes Administratora polegający na umożliwieniu użytkownikom wymiany opinii naszym użytkownikom (podstawa prawna: art. 6 ust. 1 lit. f RODO). Podanie danych jest dobrowolne, ale niezbędne w celu zamieszczenia komentarza. Dalsze informacje nt. przetwarzania danych oraz przysługujących Ci praw znajdziesz w Polityce Prywatności.