Silny powiew giełdowego optymizmu

2010-09-01 Bankier.pl

Lepsze od oczekiwań wskazania indeksów PMI doprowadziły w środę do niemal dwuprocentowych wzrostów na europejskich parkietach. Rynki w ten sposób odreagowują po fatalnym sierpniu, co wcale nie oznacza automatycznego powrotu do hossy.

Ostatnie tygodnie nie rozpieszczały posiadaczy akcji. Indeksy na całym świecie spadały z powodu rosnącego ryzyka powrotu recesji w Stanach Zjednoczonych. Ale dziś pojawiła się pierwsza jaskółka nadziei na odwrócenie negatywnego scenariusza. Sa zaskakująco dobre nastroje logistyków zatrudnionych w przemyśle. Amerykański indeks ISM zupełnie nieoczekiwanie wzrósł w sierpniu do 56,3 punktów, podczas gdy analitycy spodziewali się spadku do 53 punktów.

Nowojorskie giełdy zareagowały euforycznymi, dwuprocentowymi zwyżkami. Bowiem amerykański ISM nie tylko dobrze odzwierciedla koniunkturę w przemyśle, ale jest także znakomitym wskaźnikiem wyprzedającym dla Dow Jonesa. Świetne nastroje zapanowały także w Europie. Do godziny 16:15 londyński FTSE100 zwyżkował o 1,6%, paryski CAC40 szedł w górę o 2%, zaś we Frankfurcie DAX zyskiwał 1,4%.

Wcześniej rynki akcji znalazły wsparcie w postaci danych z Europy i Chin. Tu też kluczową rolę grały indeksy PMI. Odczyty dla Francji, Niemiec i całej strefy euro nieznacznie przekroczyły oczekiwania analityków. Podobnie jak PMI dla Chin, który wzrósł po kilku miesiącach wzrostu, budząc nadzieję na zakończenie lekkiego spowolnienia gospodarczego w Państwie Środka.

Jednakże wzrosty mogą okazać się przesadzone, bowiem pozostałe dane napływające dziś z USA wcale nie były dobre. Według badań ADP w sierpniu zatrudnienie w sektorze prywatnym spadło o 10 tysięcy, choć oczekiwano wzrostu o 18 tys. To bardzo poważne ostrzeżenie przed piątkowym raportem z Departamentu Pracy. Dwukrotnie mocniej od konsensusu spadły też wydatki na konstrukcje budowlane. Takie informacje potwierdzają tezę, że to właśnie rynek pracy oraz budownictwo mogą zapoczątkować nawrót recesji w Ameryce.

K.K.