Ranking kont firmowych Ranking kont osobistych

Jak zrobić dobry biznes w Walentynki?

Nie ma osób, które nie potrafiłyby powiedzieć, na czym polega walentynkowe święto. W tym dniu wręczamy prezenty ukochanym osobom. I nie chodzi już tylko o naszych życiowych partnerów. Coraz częściej czekoladowymi serduszkami i kwiatami obdarowujemy rodziców, dzieci, przyjaciół, a nawet zwierzęta.

A wszystko zaczęło się od jabłka pokrytego różowym lukrem ułożonego w hebanowej szkatułce wysadzonej perłami, którą to Henryk VIII podarował ukochanej Annie Boleyn. Z czasem lukrowane jabłko uległo ewolucji i dzisiaj zastępuje je nawet romantyczny lot balonem w dniu świętego Walentego.

Choć święto zakochanych obchodzone jest 14 lutego, już od początku stycznia trwają przygotowania. Kiedy tylko zakończy się celebrowanie nowego roku, wszystko zaczyna przypominać o Walentynkach. W telewizji ukazują się coraz to nowe reklamy nasycone czerwonymi serduszkami i różowymi misiami, a sklepowe witryny zamieniają się w romantyczne scenerie. Nasze skrzynki mailowe są pełne e-maili ze ”słitaśnymi” hasłami reklamowymi. Także operatorzy komórkowi przypominają nam w SMS-ach, że teraz mamy cudowną okazję, aby porozmawiać z ukochaną osobą ”za darmo”.

– Zrobili biznes na niezwykłym pomyśle

– Student z milionem w kieszeni

– Współtworzył Onet.pl, Grono.net i Merlin.pl

– Robi biznes na Kubicy

– Od pucybuta do milionera

Nie ma więc wątpliwości, że święty Walenty spada przedsiębiorcom z nieba. Leczy bowiem poświąteczny zastój w interesie. Po styczniowej posusze pomaga im zwiększyć zyski. Walentynki stały się świętem komercyjnym, w którym ogarnia nas szaleństwo kwiatów i telefonów. Ogólnokrajowe Święto Zakochanych stało się już faktem.

Niezastąpione różowe misie

Walentynki to okazja dla wielu firm na zarobienie sporych pieniędzy. Najwięcej zarabiają te, które produkują gadżety dla zakochanych. Badania pokazują, że trzy czwarte z nas uznaje to święto, a ponad jedna trzecia je celebruje. Oznacza to, że kupujemy prezenty, wydając przy tym nierzadko sporo pieniędzy. Walentynkowa machina się rozpędza, firmy zaczynają zarabiać i o to właśnie chodzi.

Ile powinien kosztować prezent walentynkowy?

Produkcja takich gadżetów to ogromna gałąź przemysłu. Dotyczy bowiem wielu fabryk, licznych pośredników, hurtowni i sklepów. Wszyscy chcą zarobić na zakochanych, którzy penetrują sklepy w poszukiwaniu coraz to bardziej wymyślnych prezentów. Najpopularniejsze są nadal czerwone róże, czekoladki i różowe misie z napisem „I love you”. Z roku na rok obserwuje się jednak w okolicach 14 lutego wzrost sprzedaży biżuterii, bielizny, a nawet karmy dla zwierząt.

Na gadżetach zarabiają więc sklepy z zabawkami i bielizną, cukiernie, kwiaciarnie oraz jubilerzy. Do walki o klienta włączają się także księgarnie i sklepy papiernicze. Nikt z celebrujących owe święto nie wyobraża go sobie jednak bez walentynkowej kartki. Także apteki próbują uszczknąć choć kawałek walentynkowego tortu. Oferują liczne specyfiki, które wzmocnią serce ukochanej osoby. Wyprzedają szczególnie to, czego nie udało im się pozbyć z okazji Dnia Babci i Dziadka.

Erotyczny masaż czy lot balonem?

Tak jak na prezentach, tak i na usługach można zarobić. Nawet na tych, które z pozoru nie mają z miłością dużo wspólnego. Przykładem są biura podróży, które oferują wyjazdy w najbardziej romantyczne miejsca świata. W cenę zazwyczaj wliczona jest także ekskluzywna kolacja tylko we dwoje. Operatorzy komórkowi oferują w związku ze świętem zakochanych darmowe rozmowy, a banki założenie wspólnego konta. W ostatnim roku furorę robiły salony masażu oraz salony SPA, gdzie przygotowano wiele atrakcji dla par: m.in. relaksacyjne kąpiele i erotyczne masaże.

– Jak założyć sklep internetowy?

– Automaty vendingowe to niezły biznes

– Jak założyć prywatne przedszkole?

– Otwieramy własny pub

– Jak zarobić na śniadaniach

Dla ludzi bardziej wybrednych, a przy tym z większą zasobnością portfela, usługodawcy przygotowali szereg innych atrakcji. Hitem są romantyczne loty balonem (ok. 1900 zł), czy też wspólne skoki ze spadochronem (ok. 900 zł). Eksperci przewidują, że z roku na rok na popularności będą zyskiwały właśnie takie formy walentynkowych prezentów. Konsumenci łakną bowiem nowości. Wymagają przy tym kreatywności i innowacyjności od dostawców.

Nie ma walentynek bez rozrywki

W dniu zakochanym ręce zacierają restauratorzy. Za kolację przy świecach inkasują od kilkudziesięciu do kilkuset złotych. W ten lutowy wieczór na zarobek mogą liczyć również właściciele kin, klubów i dyskotek. Wszystkie usługi opatrzone naturalnie zniżkami i promocjami. W tym miejscu warto wspomnieć o nianiach. Wiele par, które udają się, aby świętować swój dzień, posiadają już pociechy. Szukają więc niań, które zajmą się ich dziećmi.

14 lutego zarabiają szczególnie właściciele portali internetowych: jedne pobierają opłaty za zamieszczenie życzeń dla zakochanych, na innych można zakupić walentynkowe prezenty – zarówno prawdziwe, jak i te wirtualne. Warto zauważyć, że w dzień zakochanych zarobić można także na samotnych. Coraz większą popularnością cieszą się antywalentynkowe imprezy dla singli. Żyjemy w epoce, w której liczba osób samotnych stale rośnie. Można więc przypuszczać, że takie imprezy są niszą rynkową, na której będzie można sporo zarobić.

Kreatywność podstawą walentynkowego biznesu

Nie brakuje wśród nas osób, które chcą zarobić na tym jednym wieczorze. Trzeba się jednak wykazać ogromną pomysłowością, aby przebić się przez gąszcz walentynkowych ofert. Najczęściej spotykanym pomysłem na biznes, który można znaleźć na wielu forach internetowych, jest tworzenie spotów dla zakochanych. Właściciel portalu namawia na wysyłanie SMS-ów o treści ”Walenty” pod swój numer. Następnie odsyła wiadomość z numerem konta, ceną i adresem e-mail, na który należy wysłać materiały do spotu (zdjęcie ukochanej, życzenia, itp.). Po zaksięgowaniu wpłaty na koncie wysyła klientowi spot dla ukochanej osoby oraz zamieszcza go na swojej stronie internetowej. Jest to sposób, który nie wymaga wielu kosztów, nie daje jednak również pewności, na zdobycie wysokich zysków.

Pomysłem na biznes, który wymaga już konkretnych nakładów finansowych, jest firma tworząca romantyczne dekoracje i aranżacje. Taką firmę założyli bracia Grzegorz i Tomasz Podogroccy. Ich firma Multidekor oferuje stworzenie walentynkowej dekoracji, na której zarabiają nawet kilkadziesiąt tysięcy złotych.

Aranżację stanowić może jedna ozdobna zawieszka podwieszona u sufitu albo odpowiednio podświetlona kurtyna z róż i wielkie serca z floku – tkaniny przypominającej aksamit. Dekorują oni nie tylko wystawy małych sklepów, ale także galerie handlowe czy sieci restauracji. Co roku przychody z tytułu święta zakochanych rosną, chociaż nie są one jeszcze porównywalne do tych bożonarodzeniowych.

Niewątpliwym symbolem walentynek jest pluszowy miś z napisem „Kocham Cię” i właśnie na nim postanowiła zarobić Fabryka Miśków, która działa w sieci sklepów Smyk. Klient może w niej stworzyć miśka według własnego upodobania oraz obserwować proces jego powstawania. Wybiera on wzór, kolor oraz wielkość pluszowego misia. Może również dokupić do niego ubranko w serduszka i pudełko, na którym napisane zostanie miłosne wyznanie. Na jednym pluszowy misiu fabryka zarabia około 60 złotych.

Jest zarobek, są podatki

50 proc. umysłowych pracowników i dyrektorów oraz 60 proc. studentów deklaruje, że kupuje walentynkowe prezenty. Przychody z interesu dla zakochanych można więc liczyć w setkach milionów złotych. Takie święto wnosi w nasze życie pewien ładunek optymizmu, dlatego wielu tak chętnie je obchodzi. Może to oznaczać dobrą perspektywę dla takiego biznesu w przyszłości. Nie straszny jest dla niego także kryzys, walentynki nakręca bowiem odrobina szaleństwa, którego każdy z nas potrzebuje.

– Miliony na niezwykłym pomyśle

– Zarobiła miliony na „niczym”

– Dlaczego warto założyć firmę

– Czy nadajesz się do prowadzenia biznesu?

Dzień 14 lutego z uśmiechem na ustach kończą przede wszystkim cukiernicy, kwiaciarze oraz właściciele sklepów z upominkami. Nie mniejsza radość zapanuje także w skarbówce, która ściągnie z zarabiających i kupujących podatki. Jedno jest jednak pewne: po podliczeniu zysków i zapłaceniu podatków trzeba ponownie zebrać siły, wszak już niedługo dzień kobiet.

Barbara Sielicka

Administratorem Twoich danych jest Bonnier Business (Polska) sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie. Twoje dane będą przetwarzane w celu zamieszczenia komentarza oraz wymiany zdań, co stanowi prawnie uzasadniony interes Administratora polegający na umożliwieniu użytkownikom wymiany opinii naszym użytkownikom (podstawa prawna: art. 6 ust. 1 lit. f RODO). Podanie danych jest dobrowolne, ale niezbędne w celu zamieszczenia komentarza. Dalsze informacje nt. przetwarzania danych oraz przysługujących Ci praw znajdziesz w Polityce Prywatności.
ehhh 12 lut 2010 (12:05)

Brakuje jeszcze pieniędzy w kształcie serca