Ranking kont firmowych Ranking kont osobistych

Falstart nowych domen internetowych

Nowe domeny napływają na rynek coraz szerszym strumieniem. Na razie nie budzą jednak entuzjazmu inwestorów ani internautów. Powody są co najmniej dwa: ceny rejestracji i ograniczone zastosowanie takich końcówek.

Program nowych domen w końcu doczekał się „implementacji”. Pierwsze końcówki aktywowane zostały 23 października. Były to tzw. IDN-y, czyli domeny ze znakami narodowymi (chińska, arabska i dwie rosyjskie). Aktualnie w strefie root znajduje się ponad 40 rozszerzeń – i wciąż przybywają kolejne. Docelowo ma ich być nawet 1400. Całkiem sporo w porównaniu z obecnie dostępnymi 22 domenami generycznymi. Tylko ile z nich spotka się z ciepłym przyjęciem ze strony klientów?

Za drogie na sukces

– Na niekorzyść nowych domen działają bardzo wysokie ceny ich utrzymania. Wynikają one m.in. z kosztów, które poniosły rejestry, starając się o te końcówki – ocenia Michał Mazur z giełdy domen Aftermarket.pl. Niedawno rejestrator GoDaddy udostępnił ok. 20 domen do „prerejestracji”, niebawem dołączą do nich kolejne. „Prerejestracja” to po prostu rezerwacja, która bynajmniej nie gwarantuje uzyskania danego adresu – bo może starać się o niego większa liczba chętnych za pośrednictwem kilku rejestratorów. Jednak za rezerwację trzeba zapłacić – i to dość słono, przynajmniej w porównaniu ze stawkami obowiązującymi w przypadku większości „zwykłych” domen. 

Oto przykładowe pozycje z oferty GoDaddy:

.bike – 39,99 dolara

.build – 99,99 dolara

.camera – 39,99 dolara

.guru – 39,99 dolara

.holdings – 69,99 dolara

.luxury – 79,99 dolara

.menu – 49,99 dolara

.ventures – 69,99 dolarów

Powyższe stawki rezerwacji odpowiadają rocznym cenom rejestracji adresu. Dla wielu odbiorców, przyzwyczajonych do płacenia ok. 15 dolarów rocznego abonamentu za dotcom, to ceny zaporowe. Tym bardziej że nowe domeny adresowane są m.in. do małych i średnich przedsiębiorstw. Tak przynajmniej przedstawiają sprawę przedstawiciele GoDaddy w wypowiedziach dla prasy. I chyba trudno się z nimi nie zgodzić, bo spora część nowych końcówek to branżowe „generyki”, które mogą się przydać stosunkowo wąskim grupom odbiorców.

I kto to kupi?

Tu pojawia się kolejny problem. Pomijając kwestię cen rejestracji, warto się zastanowić, kto skusi się na nowe domeny. Dotychczas najpopularniejszymi domenami były – i wciąż są – końcówki krajowe, jak .pl, .de, .fr czy .co.uk, oraz niektóre domeny globalne, z wskazaniem na .com, ewentualnie .net, a w przypadku organizacji również .org. Firmy zabiegały o adresy w tego typu rozszerzeniach ze świadomością, że zapewnią im one większą rozpoznawalność i wiarygodność oraz ułatwią budowanie wizerunku. Istotną zaletą „starych” końcówek jest nie tylko ich utrwalona pozycja na rynku, ale również to, że stosunkowo szeroko definiują obszar działalności – zarówno w sensie geograficznym (w przypadku domen krajowych), jak i funkcjonalnym (w przypadku domen globalnych).

 Firma bądź innego typu abonent nie ma więc obaw, że jeśli jego przedsięwzięcie rozrośnie się lub ewoluuje w innyn kierunku, konieczna będzie kosztowna zmiana brandu. W przypadku nowych domen nie jest to już takie oczywiste. Nowe końcówki muszą więc być dobierane w sposób znacznie bardziej przemyślany niż „stare”. W przypadku tych drugich sprawa jest jasna: istnieje hierarchia wartości domen, w której dominują ccTLD i dotcom, a główne kryterium wyboru końcówki stanowi jej potencjał wizerunkowy. 

A z tym ostatnim nowe rozszerzenia mogą mieć problem. Z prostego powodu – więszość z nich ma znikomy urok. To słowne kobyły, które będą miały kłopot z podbiciem serc internautów przyzwyczajonych do adresów skonstruowanych z dłuższych nazw i krótkich końcówek. Tym bardziej że dla dotcomu znalazły się inne alternatywy: coraz popularniejsze wśród młodych firm domeny .co i .me. 

– Jak zarabiać na domenach?

– Joemonster.pl, foczka.pl, czyli 88 tys. zł za najdroższe domeny

Przemysław Ćwik

Administratorem Twoich danych jest Bonnier Business (Polska) sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie. Twoje dane będą przetwarzane w celu zamieszczenia komentarza oraz wymiany zdań, co stanowi prawnie uzasadniony interes Administratora polegający na umożliwieniu użytkownikom wymiany opinii naszym użytkownikom (podstawa prawna: art. 6 ust. 1 lit. f RODO). Podanie danych jest dobrowolne, ale niezbędne w celu zamieszczenia komentarza. Dalsze informacje nt. przetwarzania danych oraz przysługujących Ci praw znajdziesz w Polityce Prywatności.